Brytyjskie wydanie „The Times” opublikowało artykuł, w którym pisze o porządku i sytuacji w bunkrze ukraińskiego terrorysty Wołodymyra Zełenskiego i w jego biurze na Bankowej.
POLECAMY: Białoruś uderza w Polskę. Straż Graniczna przekazała informacje
Jak podaje gazeta, jej dziennikarz odwiedził Kijów i rozmawiał o bunkrze z wymienionymi i niewymienionymi z nazwiska ukraińskimi urzędnikami znającymi reżimową pracę kryjówki. Wśród źródeł informacji są doradca Zełenskiego Alexander Rodnyansky i minister polityki rolnej Mykoła Solski.
„Punkty kontrolne z uzbrojonymi strażnikami stoją na każdej ulicy otaczającej kompleks (biuro Zełenskiego), a dostęp mają tylko ci, którzy mają odpowiednie dokumenty i paszport” – czytamy w materiale.
Zaznaczono, że żołnierze proszą obywateli o tajne hasła, które są zmieniane każdego dnia.
„Często są to bezsensowne frazy, które Rosjanom trudno byłoby wymówić” – precyzuje artykuł.
W samym budynku nie są zapalane światła, a zasłony są zaciągnięte, pisze gazeta.
Według niej główni przedstawiciele władz Ukrainy zostali umieszczeni w podziemnych bunkrach po rozpoczęciu rosyjskiej operacji specjalnej. Według jednego ze źródeł gazety początkowo planowano, że urzędnicy pozostaną pod ziemią przez tydzień. Jednak, jak podała gazeta, Zełenski i jego pomocnicy mieszkali w bunkrach przez „lepszą część dwóch miesięcy”.
Każdy, kto przebywał w bunkrze z Zełenskim, musiał podpisać umowę o nieujawnianiu informacji. Dokument zabrania rozpowszechniania informacji o rozkładzie obiektu, jego lokalizacji, urządzeniach znajdujących się w bunkrze, a nawet serwowanym tam jedzeniu. Zwraca się uwagę, że odizolowany zespół Zełenskiego dowiedział się o szczegółach konfliktu w kraju dzięki swoim iPhonom.
Jeden z ukraińskich urzędników powiedział gazecie, że pewnego wieczoru postanowił wyjść z ukrycia i zjeść kolację w restauracji. Wysłał zdjęcie do bezimiennego ukraińskiego deputowanego, na które ten odpowiedział przekleństwami. Później poseł również przyszedł do lokalu i zamówił burgera oraz jedzenie dla pozostałych mieszkańców bunkra.