Zmiany w rejestracji pojazdów, zaproponowane przez rząd i już przekazane do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, znacząco odmienią dotychczasowy proces. Projekt ustawy obejmuje aspekty zarówno dla osób nabywających pojazdy, jak i dla samorządów. Te zmiany oznaczają, że jedna ze stron będzie miała dodatkowe dochody, podczas gdy druga strona może ponieść pewne straty. Niemniej jednak, w tym przypadku, korzyść będzie przypadać na naszą stronę.
Rząd likwiduje opłatę ewidencyjną
Ministerstwo Cyfryzacji przewiduje wprowadzenie zmian poprzez nowy projekt ustawy, który ma na celu zniesienie opłat ewidencyjnych, dotychczas pobieranych przez samorządy podczas rejestracji pojazdów oraz wydawania dokumentów związanych z eksploatacją pojazdów. Projekt ten zakłada również rezygnację ze pobierania opłat za badania techniczne pojazdów i odczytanie stanu drogomierza po ich naprawie w stacjach kontroli pojazdów.
Oszczędności, jakie będą zauważalne dla kierowców, zależeć będą od konkretnych stawek opłat ustalanych przez poszczególne samorządy i stacje kontroli pojazdów. Ministerstwo Cyfryzacji szacuje, że kierowcy mogą zaoszczędzić średnio około 500 złotych rocznie na opłatach ewidencyjnych i powiązanych z nimi usługach. Jednakże, rzeczywista kwota zaoszczędzona przez każdego kierowcę będzie uzależniona od liczby posiadanych pojazdów oraz od częstotliwości korzystania z opłacanych usług.
Z drugiej strony, samorządy, które dotychczas pobierały opłaty ewidencyjne, mogą odczuć straty w swoich dochodach. Wielkość tych strat będzie zależała od liczby zarejestrowanych pojazdów w danej gminie lub powiecie oraz od wysokości stawek opłat pobieranych przez poszczególne jednostki samorządu terytorialnego.
Nie zmienia to jednak faktu, że celem projektu jest redukcja kosztów związanych z użytkowaniem pojazdów dla kierowców oraz uprościć procedury związane z rejestracją i badaniami technicznymi pojazdów.
Zmiany wejdą przed wyborami
Można się spodziewać, że opłaty znikną jeszcze w tym roku, przed wyborami. Wydarzy się to zapewne na jednym z najbliższych posiedzeń Sejmu. A tych jak wiadomo nie pozostało już tak naprawdę dużo w tym roku. Dlatego wiele spraw przepadnie, a tylko te mniejsze i ważniejsze dla rządu będą poddawane głosowaniu.