Policjant Krzysztof W. oskarżony o przekroczenie uprawnień oraz poświadczenie nieprawdy w dokumentach związanych z zabójstwem 21-letniej kobiety w Żernikach, przyznał we wtorek w sądzie, że notatki policyjne zostały sfałszowane. Krzysztof W. twierdził, że otrzymał „sugestię” by sporządzić te notatki.
POLECAMY: Poznańscy policjanci 17 razy strzelili do bezbronnego mężczyzny, 5 razy trafili
Sąd rejonowy w Poznaniu miał zakończyć proces przeciwko czterem funkcjonariuszom policji, którzy zostali oskarżeni o niedopełnienie obowiązków oraz przekroczenie uprawnień w związku z zabójstwem 21-letniej kobiety w Żernikach. Jednakże, strony nie wygłosiły jeszcze mów końcowych, ponieważ obrońca jednego z oskarżonych, Krzysztofa W., poinformował, że jego klient chciałby złożyć wyjaśnienia.
Sprawa, która toczy się przed sądem, dotyczy Monika G. która zginęła tragicznie 23 marca 2016 roku w Żernikach z rąk swojego byłego partnera, Sławomira B. Przed tym wydarzeniem, kobieta wielokrotnie zwracała się do policji z prośbą o pomoc, obawiając się o swoje zdrowie i życie. Składała zawiadomienia o psychicznym i fizycznym znęcaniu się nad nią przez Sławomira B. oraz prosiła o interwencję w związku z agresywnym zachowaniem mężczyzny. Niestety, Sławomir B. uciekł po popełnieniu zbrodni i dokonał samobójstwa.
Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej skierował akt oskarżenia przeciwko czterem policjantom do poznańskiego sądu rejonowego. Oskarżeni zostali przedstawieni z zarzutami przekroczenia uprawnień oraz niedopełnienia obowiązków w związku z tragiczną śmiercią Moniki G. Po tym zdarzeniu i wewnętrznej kontroli w policji, kierownictwo komisariatu na poznańskim Nowym Mieście zostało odwołane.
W związku z tragicznym zabójstwem Moniki G. w Żernikach, prokuratura postawiła zarzuty Marzenie L. – policjantce, która prowadziła postępowanie dotyczące psychicznego i fizycznego znęcania się nad Moniką G. Zarzucono jej, że nie dopełniła ciążących na niej obowiązków służbowych, w tym nie przekazała dwóch wniosków pokrzywdzonej o udzielenie jej środków ochrony i pomocy Komendantowi Wojewódzkiemu Policji w Poznaniu. Zarzuty takie samym przewinieniem usłyszał Paweł I., zastępca naczelnika wydziału kryminalnego, który nadzorował postępowanie prowadzone przez Marzenę L. Oboje policjantów grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Dwaj policjanci, Krzysztof W. i Piotr R., zostali oskarżeni o przekroczenie uprawnień oraz poświadczenie nieprawdy w dokumentach. W lutym 2016 roku prowadzili oni postępowanie dotyczące kierowania gróźb karalnych oraz naruszenia nietykalności cielesnej Moniki G. przez jej byłego partnera, Sławomira B. W trakcie postępowania mieli sporządzić cztery notatki urzędowe, w których dokumentowali fakty, które nie miały miejsca. W ten sposób mieli poświadczyć nieprawdę co do okoliczności podjęcia próby zatrzymania i wykonania czynności procesowych z udziałem Sławomira B. Oskarżonym funkcjonariuszom grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Podczas rozprawy sądowej oskarżeni podkreślali, że są niewinni. Gdy w kwietniu 2018 roku rozpoczął się proces, również odmówili składania wyjaśnień, odpowiadając jedynie na pytania swoich prawników.
We wtorek Krzysztof W. powiedział w sądzie, że to on napisał notatki zawarte w aktach sprawy. „Chciałem jednak dodać, że były one pisane pod presją moich przełożonych” – podkreślił.
Krzysztof W. dodał także, że nie był świadomy, że notatki, które napisał, będą używane jako dowód w sprawie zabójstwa Moniki G. Powiedział, że nie był również świadomy, że notatki zawierają nieprawdziwe informacje. Jednak w trakcie przesłuchania przyznał, że notatki zostały napisane pod wpływem nacisków ze strony przełożonych.
Oskarżony wyraził również swoje przekonanie, że notatki te nie miały wpływu na śmierć Moniki G. „Nie uważam, że te notatki w jakikolwiek sposób miały wpływ na decyzję sprawcy. To było po prostu nieprawidłowe postępowanie z mojej strony i jestem tego świadomy” – stwierdził.
Krzysztof W. zaznaczył, że notatki były napisane pod wpływem nacisków przełożonych, a treść notatek była niezgodna z prawdą. Miał także dodać, że to Piotr R. dyktował mu, co ma napisać. Według niego, notatki sugerowały, że policjanci byli na miejscu przestępstwa, ale w rzeczywistości nie było tam nikogo. Krzysztof W. wyraził również żal z powodu swojego postępowania i współczucie dla rodziny pokrzywdzonej kobiety.
Mężczyzna wyjaśnił, że podczas pisania notatek czuł się pod presją ze strony swoich przełożonych i traktował to jako polecenie służbowe, obawiając się konsekwencji wynikających z niezapisania notatek. W tym czasie miał małe dziecko i obawiał się utraty pracy oraz trudności finansowych. Oskarżony nie był pewien, dlaczego wcześniej nie powiedział o tych okolicznościach, przyznając, że moralnie źle się z tym czuł. Nikt jednak nie naciskał na niego, aby wyznał prawdę dopiero na rozprawie.
Po złożeniu wyjaśnień przez Krzysztofa W., adwokat oskarżonego Piotra R. zwrócił się do sądu o przesłuchanie świadków, którzy mogliby potwierdzić lub zaprzeczyć treści wyjaśnień Krzysztofa W. dotyczących sporządzenia notatki. Adwokat wnioskował również o odroczenie rozprawy, aby umożliwić oskarżonemu Piotrowi R. ustosunkowanie się do tych wyjaśnień. Sąd zgodził się na te wnioski, a kolejna rozprawa została wyznaczona na kwiecień.