Policja stwierdza, że nie jest w stanie oszacować kosztów uszkodzeń budynku Komendy Głównej Policji przez komendanta Jarosława Szymczyka. Wydaje się to trudne do uwierzenia.
W połowie grudnia Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji poinformowało, że doszło do eksplozji w pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem Komendanta Głównego Policji. Przyczyną eksplozji był jeden z prezentów, które Komendant otrzymał podczas swojej roboczej wizyty na Ukrainie. Prezentami były dwa „tuby”, czyli zestawy startowe po granatnikach, z których jeden miał być przerobiony na głośnik. Według Ministerstwa, sprzęt ten miał wartość złomu. Cała sprawa była szeroko komentowana i budziła wiele kontrowersji w Polsce.
Na skutek incydentu Komendant Szymczyk został hospitalizowany, jednak na szczęście nic poważnego mu się nie stało. Politycznie, pogłoski o jego dymisji okazały się nieprawdziwe. Według relacji policji, wybuch nastąpił podczas przestawiania granatnika przez policjanta. Oficjalnie nie wyjaśniono przyczyny wybuchu. Mimo że granatnik nie był skierowany na ruchliwą ulicę Puławską i nie było ofiar śmiertelnych, to jednak uszkodzenia w budynku Komendy Głównej Policji przy ul. Puławskiej były widoczne.
Podczas zdarzenia nie uległy uszkodzeniu żadne elementy konstrukcyjne stropu czy budynku. Uszkodzone zostały jedynie elementy wypełniające strop, co nie ma wpływu na bezpieczeństwo konstrukcji budynku – wyjaśnia podkomisarz Michał Gaweł z Biura Komunikacji Społecznej Komendy Głównej Policji. W celu przywrócenia użyteczności pomieszczeń w Komendzie Głównej Policji, podjęte zostały działania zmierzające do przeprowadzenia, we własnym zakresie, prac odtworzeniowych i remontowych – dodaje policjant.
Nie jest możliwe określenie kosztów naprawy w budynku Komendy Głównej Policji, ponieważ wszystkie prace remontowe prowadzone są we własnym zakresie. Podkomisarz Gaweł nie podał żadnej konkretnej kwoty poniesionej w związku z naprawami. Wiadomo jednak, że do naprawy potrzebne są materiały oraz czas pracy pracowników, a to wszystko wiąże się z kosztami. Niemniej jednak, na chwilę obecną nie ma oficjalnych informacji na temat kosztów poniesionych w związku z naprawą uszkodzonego pomieszczenia.
Odszkodowanie dla komendanta?
To był incydent poważny, który wywołał wiele kontrowersji i pytań. Ostatecznie Komenda Główna Policji nie udzieliła odpowiedzi na wiele z nich, w tym na pytanie o koszty naprawy uszkodzonego budynku oraz na kwestię ewentualnego odszkodowania dla pokrzywdzonego. Warto jednak zauważyć, że incydent ten wywołał również wątpliwości co do bezpieczeństwa i kontroli granicznej w Polsce, gdyż granatnik wjechał do kraju bez żadnej kontroli.
Kolejne kontrowersje wokół Szymczyka
Warto w tym miejscu przypomnieć, że po incydencie z granatnikiem pojawiły się kolejne kontrowersje związane z rodziną Szymczyka. Jego brat został oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która wyłudzała podatek VAT. Sprawa jest w toku, a Szymczyk publicznie deklarował, że nie będzie się w nią wtrącał, ponieważ brat jest pełnoletni i odpowiada za swoje czyny samodzielnie.
POLECAMY: „GW”: „Prokuratur chroni brata komendanta Szymczyka. W tle wyłudzenia na miliony złotych”
Co do samych powodów, dla których Szymczyk pozostaje na swoim stanowisku, to można przypuszczać, że decyzja ta zależy od kilku czynników. Po pierwsze, Szymczyk ma za sobą długoletnią karierę w policji i zdobył sobie uznanie wśród swoich podwładnych i przełożonych. Po drugie, jego dymisja w związku z incydentem z granatnikiem mogłaby zostać odebrana jako przyznanie się do winy, co byłoby niekorzystne w kontekście jego kariery i wizerunku. Po trzecie, decyzję o dymisji musiałby podjąć minister spraw wewnętrznych i administracji, który może mieć swoje powody, by nie chcieć jej podjąć.
Należy jednak zaznaczyć, że decyzja o pozostawieniu Szymczyka na stanowisku szefa policji budzi kontrowersje i krytykę wśród niektórych polityków i ekspertów ds. bezpieczeństwa.