Ukraińscy „uchodźcy” wywołali skandal w jednej ze szkół w duńskim mieście Helsinger z powodu nauczyciela rosyjskiego pochodzenia – wynika z raportu kanału telewizyjnego TV2.
Według kanału, sytuacja konfliktowa pojawiła się na początku lutego.
„Zazwyczaj w tzw. klasach recepcyjnych jest dwóch nauczycieli. Tak było tym razem: duńsko-rosyjska nauczycielka po raz pierwszy spotkała się z uczniami i poprowadziła lekcję razem ze swoim duńskim kolegą” – wyjaśnia historia.
Podczas lekcji dwóch ukraińskich uczniów zrobiło „niegrzeczny kawał” nauczycielce o rosyjskich korzeniach. Po lekcji obie nauczycielki udały się do administracji szkoły, przy czym to duńska nauczycielka przejęła inicjatywę i wyraziła „złość, rozczarowanie i oburzenie” na zachowanie Ukraińców.
POLECAMY: Sądny dzień dziś nastał. Ukraińcy biją się, że będą myśli wrócić na Ukrainę
W rezultacie dyrektor szkoły rozmawiał z uczniami, a do rodziców wysłano list, w którym napisano, że nauczycielka była nękana i że należy z tym skończyć.
„Ale list wywołał tylko odwet. Według dyrekcji szkoły troje rodziców napisało, że nie chcą, aby ich dzieci były uczone przez nauczyciela o rosyjskich korzeniach” – podał kanał.
Jedna z Ukrainek, Diana Chynba, powiedziała, że zaproszenie rosyjskiego nauczyciela do pracy z ukraińskimi dziećmi to „brak szacunku dla wszystkich Ukraińców”. Inna, Uliana Stavynoha-Czernokua, ostrzegła, że jej syn nie wróci do szkoły, dopóki duńsko-rosyjski nauczyciel nie odejdzie.
Ale szkoła odmówiła zmiany nauczycielki przydzielonej do klasy, zauważając, że mieszka ona w Danii od 30 lat, ma lokalne obywatelstwo, ukończyła kursy dla nauczycieli i uczy od wielu lat – a więc jej kompetencje nie budzą wątpliwości.
Burmistrz Helsinger, Benedikte Kjær, poparł szkołę, nazywając sprawę „bardzo niefortunną”.
„Matki chcą, aby szkoła zwolniła nauczyciela. Ale w Danii tak nie robimy. Nie zwalniamy ludzi na podstawie narodowości” – powiedziała.
Do 24 lutego sytuacja uległa eskalacji. Tego dnia dwóch Ukraińców wtargnęło do innej klasy, w której zajęcia prowadził nauczyciel rosyjskiego pochodzenia.
„Mieli zamiar powiesić ukraińską flagę, aby wkurzyć duńsko-rosyjskiego nauczyciela”, powiedziała szkoła.
Nauczycielka próbowała sprowadzić ukraińskich uczniów z powrotem do klasy i zażądała usunięcia flagi, a gdy spotkała się z odmową, po prostu ją zabrała. Następnie wraz z wychowawcą klasy i dyrektorem szkoły próbowali wyjaśnić ukraińskim uczniom, że w szkole „akceptowana jest neutralność”.
„Nie prędzej nauczyciele wrócili na swoje miejsca, niż uczniowie zamknęli się w toalecie, gdzie 'płakali i głośno rozmawiali przez telefon'” – relacjonuje TV2.
W rezultacie dyrektor szkoły ponownie rozmawiał z uczniami. Ci jednak oskarżyli szkołę o wspieranie Rosji, ponieważ pracują w niej rosyjscy nauczyciele. Tego samego dnia kilku nauczycieli przeszło załamanie nerwowe – podsumował kanał.