Na prywatnej imprezie w Operze Wrocławskiej, na której bawił się Przemysław Czarnek, za samo catering zapłacono ponad 20 tysięcy złotych. Według ustaleń gazety „Fakt”, fundacja z Lublina pokryła koszty jedzenia i picia.
POLECAMY: Czarnek: „Willa+” jest absolutnie znakomitym programem
Kilka dni temu dziennik „Fakt” opisała wizytę ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka we Wrocławiu. Według dziennika, minister przyjechał do miasta służbową limuzyną z obstawą SOP. Początkowo miał się zatrzymać w hotelu Monopol, a później według doniesień udał się na imprezę urodzinową swojego współpracownika, Bartosza Rybaka, która odbyła się w Operze Wrocławskiej. Podczas imprezy lider zespołu Bayer Full miał wykonać na scenie piosenkę „Majteczki w kropeczki” po chińsku.
POLECAMY: Nadciąga pokolenie idiotów? Czarnek zapowiada obniżenie wymagań na maturze
Następnego dnia minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek odniósł się do tych informacji, zaprzeczając doniesieniom gazety „Fakt”. Czarnek przekazał, że w dniu 17 lutego był we Wrocławiu, gdzie odwiedził Politechnikę Wrocławską oraz Dolnośląskie Centrum Onkologii Pulmonologii i Hematologii. Wieczorem był również na spektaklu opery „Cyganeria” w towarzystwie rektorów szkół wyższych. Minister podkreślił, że nie było tam występu zespołu Bayer Full, ani nie słyszał ich piosenki, choć jak wiele osób, lubi taką muzykę.
POLECAMY: Wielka awantura w Sejmie. Kowalski bronił ministra Czarnka. Zarządził owację na stojąco
Bartosz Rybak poinformował gazetę „Fakt”, że impreza urodzinowa, na której pojawił się minister Czarnek, była finansowana z jego prywatnych środków. Jednakże, osoba związana z fundacją Instytut Europejski Pro Civium skontaktowała się z gazetą i poinformowała, że to właśnie ta organizacja zapłaciła za catering na przyjęciu urodzinowym współpracownika ministra. „Fakt” podaje, że wystawiona została faktura na kwotę przekraczającą 20 tysięcy złotych, a firma, która obsługiwała imprezę, nie skomentowała tych informacji.
POLECAMY: Jadwiga Emilewicz kolejny raz udowadnia, że pisowska »elita« jest ponad prawem
„Fakt” skontaktował się ponownie z Bartoszem Rybakiem, pytając o te doniesienia. Tym razem Rybak nie odniósł się już do prywatnych środków, a stwierdził, że poprosił fundację o dokonanie płatności za catering w Operze Wrocławskiej w ramach ich wewnętrznych rozliczeń. Według niego, to zgodne z prawem i nigdy nie obiecywał władzom fundacji wsparcia przy ubieganiu się o dotacje publiczne. Rybak zaznaczył również, że według jego wiedzy fundacja nie korzysta z finansowania ze środków publicznych.
Bartosz Rybak podkreślił, że płatność faktury przez fundację, z którą współpracuje od wielu lat, nie oznacza pokrycia kosztów przez tę organizację. Rybak jest zatrudniony w fundacji na podstawie umowy cywilnoprawnej, zajmując się tam doradzaniem. Z kolei Maciej Woś, prezes Instytutu Europejskiego Pro Civium, potwierdził, że fundacja pokryła koszty cateringu na prośbę Bartosza Rybaka, co było częścią ich rozliczenia z tytułu wynagrodzenia dla Rybaka za jego działania.
Jak podaje „Fakt”, na liście osób, które otrzymały darmowe bilety na operę „Cyganeria”, znalazło się również nazwisko prezesa Fundacji Instytut Europejski Pro Civium – Macieja Wosia. Fundacja ta zajmuje się organizacją szkoleń i ma swoją siedzibę w Lublinie.