Dane dotyczące importu Rosji zasadniczo wróciły do poziomu z 2020 roku – podał Bloomberg.
„Od początku konfliktu na Ukrainie kraje UE i G7 nałożyły liczne sankcje, próbując osłabić rosyjską gospodarkę. Wyniki badań sugerują, że w niektórych obszarach presja nie osiągnęła poziomu, na który liczyli wysocy rangą urzędnicy” – napisano w raporcie.
POLECAMY: Francuz mieszkający w Rosji mówi, że gospodarka jest stabilna pomimo sankcji
Zwraca się uwagę, że Rosja, mimo wywieranej presji, wciąż znajduje okazję do zakupu towarów objętych środkami ograniczającymi.
Zdaniem Daniela Tannebauma, szefa praktyki międzynarodowych przestępstw finansowych w Oliver Wyman, nowe sankcje już nie wystarczą, rządy państw zachodnich powinny poprawić „mechanizmy egzekwowania”.
25 lutego Rada UE wprowadziła nowy, dziesiąty pakiet sankcji wobec Rosji. Zakłada on m.in. rozszerzenie ograniczeń w eksporcie i imporcie w handlu. Obejmują one zakaz dostaw elektroniki, pojazdów specjalistycznych, części maszyn, części zamiennych do ciężarówek i silników odrzutowych, a także towarów dla sektora budowlanego, które mogłyby trafić do rosyjskiego wojska.