Rolnicy pracujący w Andaluzji w Hiszpanii muszą patrolować swoje pola z uprawami nocą, aby zapobiec kradzieżom owoców i warzyw przez zorganizowane grupy przestępcze. Tylko w ostatnich kilku dniach, w prowincji Huelva, skradziono co najmniej 3 tony owoców, głównie truskawek. Według związku drobnych producentów rolnych (UPA), straty mogą być jeszcze większe, ponieważ wielu rolników nie zgłasza kradzieży ze względu na brak czasu lub wiarę w to, że sytuacja się zmieni.
POLECAMY: Kowalczyk zapowiada nowe procedury w zakresie 'tranzytu’ ukraińskiego zboża przez Polskę
Kradzieże upraw odbywają się nocą, zwykle na polach przy drogach, które umożliwiają dojazd większym pojazdom. Członek grupy przestępczej przegląda plantacje, aby znaleźć owoce lub warzywa, które są już dojrzałe, ale jeszcze nie zebrane. Następnie przesyła współrzędne przez telefon, a o świcie przyjeżdżają nielegalni pracownicy, którzy zbierają owoce lub warzywa za zapłatę od ilości zebranych skrzyń. Towar jest sprzedawany taniej w nielegalnych hurtowniach. Ceny owoców i warzyw w kraju wzrosły w ciągu ostatnich tygodni z powodu suszy, wysokich cen energii i problemów logistycznych.
POLECAMY: Niedobory żywności już za sześć miesięcy – globaliści mówią co będzie dalej
Sekretarz generalny UPA w Huelvie, Manuel Piedra, podkreślił, że oprócz strat w postaci skradzionych owoców i warzyw, rolnicy ponoszą także „poważne szkody uboczne” w postaci podeptanych sadzonek lub uszkodzonych systemów nawadniających. Organizacja zaapelowała do regionalnego rządu o wzmocnienie ochrony upraw oraz przeprowadzanie nocnych inspekcji przez Gwardię Cywilną i policję. W ostatnim tygodniu odbyły się pierwsze zatrzymania złodziei na niektórych plantacjach.