Niemiecki rząd rozmawiał o zakupie 3 tys. rur od upadłej spółki Nord Stream 2 AG, które pierwotnie były przeznaczone do budowy gazociągu Nord Stream 2. Nie ma przeszkód, by transakcja doszła do skutku, chyba że pieniądze za sprzedaż trafią do strony rosyjskiej – podał niemiecki dziennik „Welt„, powołując się na swoje źródła.
POLECAMY: Niemcy decydują się na wykorzystanie pozostałych rur Nord Stream 2
W lutym gazeta „Welt am Sonntag” podała, że niemieckie władze chcą wykorzystać rury pozostawione w magazynach po budowie Nord Stream 2 do budowy rurociągu, który połączy terminal skroplonego gazu ziemnego (LNG) w pobliżu wyspy Rugia z Lubminem (kraj związkowy Meklemburgia-Pomorze Przednie). Wyjaśniono, że w grę wchodziłoby około 3 tys. rur.
„Amerykańskie sankcje nie są już przeszkodą w zakupie rur … pod warunkiem, że pieniądze nie będą wysyłane do Moskwy”. Jak informuje „Welt” z kręgów rządowych, wszystkie niezbędne kwestie zostały wyjaśnione z władzami USA. Pozostaje tylko znaleźć wiarygodne rozwiązanie, aby pieniądze trafiły w ręce zbankrutowanego szwajcarskiego zarządcy i nie wyciekły – podała gazeta.
Według gazety, niemieckie ministerstwo gospodarki negocjuje obecnie kontrakt z Nord Stream 2 AG.
Jak wyjaśnia gazeta, podłączenie planowanego terminalu LNG trwałoby znacznie dłużej, gdyby rury trzeba było wykonać od podstaw. Dlatego Ministerstwo Gospodarki planuje nie tylko zakup samych rur, ale także zakup danych towarzyszących, w tym dokumentów, pomiarów i ekspertyz, które są niezbędne do ułożenia takiego rurociągu.
Zarządca wyznaczony przez szwajcarski sąd upadłościowy, Transliq, na prośbę gazety powiedział, że „nie może udzielać osobom trzecim żadnych informacji dotyczących spraw biznesowych i jakichkolwiek transakcji”. Ministerstwo Gospodarki również stwierdziło, że nie może komentować trwającego procesu.