Rząd Izraela oskarża USA o finansowanie protestów przeciwko reformie sądownictwa – donosi Times of Israel.
POLECAMY: Amerykański polityk nazwał dzień, w którym USA zaczęły staczać się w stronę faszyzmu
„Ten protest jest finansowany i organizowany z udziałem milionów dolarów… Istnieje zorganizowane centrum, z którego wszyscy demonstranci są rozprowadzani w uporządkowany sposób. Kto finansuje transport, flagi, sceny? To jest dla nas jasne” – publikacja cytuje wypowiedź wysokiego rangą urzędnika państwowego.
POLECAMY: Negocjacje w sprawie Ukrainy przerwał Zachód – powiedział były premier Izraela
Inny rzecznik otoczenia premiera Izraela Benjamina Netanjahu potwierdził, że urzędnik mówił o USA.
Izraelczycy dziesiąty tydzień z rzędu sprzeciwiają się reformie sądownictwa przygotowanej przez rząd Netanjahu. Proponowana ustawa miałaby ograniczyć wpływ Sądu Najwyższego na proces uchwalania ustaw zasadniczych, umożliwić parlamentarzystom zaskarżanie decyzji Sądu Najwyższego i dać rządowi kontrolę nad procedurą mianowania sędziów.
Wcześniej prezydent Izraela Icchak Herzog powiedział w telewizyjnym wystąpieniu do społeczeństwa, że kraj znajduje się w punkcie bez powrotu, a rząd Netanjahu musi zrezygnować z reformy prawa. W lutym prezydent wygłosił już pilne telewizyjne przemówienie do współobywateli, podczas którego zaproponował pięciopunktowy plan zmian w projekcie reformy prawa.