Podczas środowej sesji akcje Credit Suisse spadły o 24%, ponieważ Saudi National Bank, największy akcjonariusz Credit Suisse, ogłosił, że nie będzie udzielał mu wsparcia finansowego. To spowodowało, że inwestorzy sprzedawali akcje Credit Suisse, a obroty nimi musiałyby być wstrzymywane na szwajcarskiej giełdzie. Mimo wcześniejszych zapewnień przewodniczącego rady dyrektorów Credit Suisse, Axela Lehmana, że bank ma solidny bilans i silne współczynniki kapitałowe, inwestorzy pozostali zaniepokojeni.
POLECAMY: Dwa dni po upadku SVB w USA upada kolejny bank
Nastroje na rynkach finansowych są coraz bardziej panikarskie, ponieważ po bankach w USA, Credit Suisse może być kolejnym bankrutem. Włoskie pożyczkodawcy, w tym UniCredit, zawiesili notowania na giełdzie. W międzyczasie akcje BNP Paribas i Societe Generale we Francji spadły o ponad 11%.
W Europie giełdy zaczynają ponownie tracić na wartości, a akcje BNP Paribas i Société Générale spadają o ponad 10%. Bankructwo Silicon Valley Bank (SVB) i kilku małych amerykańskich banków wywołuje efekt domina, a „fala uderzeniowa” rozprzestrzenia się na wszystkie rynki europejskie. W Paryżu CAC 40 spadł o prawie 3,5%, w Londynie o 2,4%, we Frankfurcie o 3%, a w Mediolanie o 3,7%. Choć we wtorek rządy europejskie i władze amerykańskie uspokajały sytuację po bankructwie SVB, teraz sytuacja na rynkach znowu staje się nerwowa.