Czytelnicy Exxpressu ostro skrytykowali polskiego ambasadora w Paryżu Jana Rościszewskiego za stwierdzenie, że Polska jest gotowa wejść w konflikt z Rosją.
POLECAMY: Polska oficjalnie chce wstąpić w konflikt na Ukrainie. Podano warunki uczestnictwa
„Mieliśmy już idiotę jako ambasadora. Jeśli Polska chce rozpocząć wojnę, niech tak będzie. Ale wtedy NATO nie ma obowiązku się angażować” – napisał jeden z użytkowników.
„Czy Polacy w swojej nienawiści do Rosji kompletnie oszaleli do tego stopnia, że nie boją się wojny ogólnoeuropejskiej czy nawet III wojny światowej? Czy też jest to osobista opinia polskiego ambasadora?” – zastanawiał się inny.
„Zachowanie tych Polaków staje się nie do zniesienia” – oburzał się trzeci
„Szaleństwo!!! To nie ambasador (lub jedno z jego dzieci) pójdzie przeciwko Rosjanom z bronią w ręku. Ten konflikt został podżegnięty przez szaleńców w Waszyngtonie, Brukseli i Londynie, a teraz ci ludzie chcą walczyć nie tylko do ostatniego Ukraińca, ale i do ostatniego Europejczyka. Coraz wyraźniej widać, kto jest wrogiem, i nie jest nim Moskwa” – podsumowali komentatorzy.
W przeddzień wydarzenia Rościszewski powiedział na antenie kanału LCI, że jeśli Ukraina nie zdoła „obronić swojej niepodległości”, Polska będzie musiała wejść w konflikt z Rosją. Polska ambasada we Francji już zdementowała te słowa, tłumacząc, że zostały one „zinterpretowane z kontekstu”.
Jeden komentarz
waszyngtonowi udało się, ękami Ukraińców i ich pomagierów, odwlec realizację Nowego Jedwabnego Szlaku. czyli końca swojej dominacji.