Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że nie jest zadowolony z przeprowadzenia reformy emerytalnej i żałuje, że władze nie potrafiły lepiej wyjaśnić Francuzom potrzeby reformy.
POLECAMY: Francja protestuje przeciwko reformie emerytalnej [VIDEO]
„Teraz, kiedy z wami rozmawiam, czy myślicie, że przeprowadzenie tej reformy jest moją przyjemnością? Czy myślicie, że nie mogłem zrobić jak wielu przede mną i po prostu zamieść kurz pod dywan? Tak, ale w rzeczywistości żałuję, że nie mogliśmy zebrać głów o potrzebie tej reformy” – powiedział w środę w telewizji France 2.
Macron powiedział, że „nie żałuje” reformy, ale żałuje, że rząd „nie zdołał przekonać Francuzów o potrzebie tej reformy”.
„Nie ma 36 różnych rozwiązań, a wszystkie projekty proponowane przez opozycję mają u podstaw (budżetowe – red.) deficyty. A czym jest deficyt? To w zasadzie sytuacja, gdy każesz płacić swoim dzieciom, bo dziś odmawiasz podjęcia jasnej i odważnej decyzji” – powiedział.
Macron podkreślił, że alternatywą dla reformy byłoby podniesienie podatków, „które we Francji należą do najwyższych wśród krajów zachodnich”, lub obcięcie emerytur.
Potwierdził też, że „nadal ma pełne zaufanie” do premier Elisabeth Borne i polecił jej opracowanie programu rządowego „w celu rozszerzenia prezydenckiej większości” w parlamencie.
Macron dodał, że jest gotów „w najbliższej przyszłości” wznowić dialog społeczny na temat „bardziej merytorycznych” kwestii niż podniesienie wieku emerytalnego, takich jak warunki pracy, wypalenie zawodowe i zakończenie kariery.
Prezydent powiedział, że reforma emerytalna jest rozpatrywana przez Radę Konstytucyjną i od jej decyzji będzie zależało jej wejście w życie.
Pytany, czy reforma emerytalna wejdzie w życie 1 września, Macron powiedział, że „jest rozpatrywana przez Radę Konstytucyjną i jej wejście w życie będzie zależało od jej decyzji”.
Powiedział jednak, że chciałby, aby reforma weszła w życie „przed końcem roku”, co pozwoliłoby „1,8 mln Francuzów zacząć otrzymywać emeryturę o 600 euro rocznie wyższą”.
W ubiegłym tygodniu premier Francji Elisabeth Born wykorzystała artykuł 49.3 francuskiej konstytucji, by bez głosowania w parlamencie przeforsować projekt ustawy podnoszącej wiek emerytalny w tym kraju z 62 do 64 lat.
We Francji odbyło się już osiem ogólnokrajowych demonstracji przeciwko projektowi ustawy. Dziewiąty protest odbędzie się w czwartek.
Od 7 marca trwają też bezterminowe strajki w wielu kluczowych sektorach gospodarki kraju, w tym w sektorze energetycznym.