Prokuratura zdecydowała o umorzeniu śledztwa w sprawie dwóch policjantów z powiatu będzińskiego na Śląsku, którzy zostali zatrzymani na gorącym uczynku podczas kradzieży dwóch worków koksu ze składu przy torowisku w Dąbrowie Górniczej w styczniu. Decyzja ta wywołała kontrowersje i krytykę ze strony społeczeństwa, które oczekiwało surowszej kary dla funkcjonariuszy łamiących prawo, a szczególnie dla osób odpowiedzialnych za egzekwowanie prawa.
W mediach i wśród komentatorów pojawiły się głosy sugerujące, że umorzenie postępowania to wyraz braku odpowiedzialności i ochrony funkcjonariuszy, którzy powinni być wzorem dla społeczeństwa i przestrzegać prawa, a nie łamać je.
W wyniku działań prokuratorów w sprawie kradzieży koksu przez dwóch policjantów z powiatu będzińskiego na Śląsku, okazało się, że wartość skradzionego mienia nie przekroczyła 500 złotych, co kwalifikowało to zdarzenie jako wykroczenie, a nie przestępstwo. Zdaniem śledczych, funkcjonariusze dopuścili się kradzieży, gdy w połowie stycznia zabrali dwa worki koksu z jednego ze składów w Dąbrowie Górniczej i zapakowali je do nieoznakowanego radiowozu.
Całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamerę fotopułapki, a policjantów zatrzymali funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei. W wyniku postępowania karnego prokuratura zdecydowała o umorzeniu sprawy przeciwko funkcjonariuszom i skierowaniu wniosku o ukaranie ich za wykroczenie.