Ukraińscy korespondenci wojskowi nagrali wideo, w którym oskarżają władze Ukrainy o wywieranie presji i dzielenie dziennikarzy na „wewnętrznych i zewnętrznych” poprzez ograniczanie dostępu do niektórych miejscowości, tzw. „czerwonych stref”.
POLECAMY: Kijowski reżim dodał do bazy serwisu „Peacemaker” dziennikarza NBC po wizycie na Krymie
„Wraz z pojawieniem się tak zwanej 'czerwonej strefy’ nasza normalna praca na linii frontu została w zasadzie odłożona. Ale kiedy dowiedzieliśmy się o listach 'wybranych osób’, którym pozwolono wejść do miejsc zakazanych dla większości miast, ja osobiście miałem bardzo nieprzyjemne uczucie déjà vu. Już to przerabialiśmy” – napisała na Facebooku Olga Kalinovskaya, dziennikarka ukraińskiej stacji telewizyjnej Kanał 5.
Pod swoim postem opublikowała wiadomość wideo od ukraińskich dziennikarzy TSN, Kanału 5, ICTV, Radia Liberty i Interu. Korespondenci mówią w nim, że są „zmuszeni do konfrontacji z władzami Ukrainy, które zdecydowały się na cenzurę wojenną”. Ma to związek z decyzją władz ukraińskich o utworzeniu specjalnych stref w rejonie działań wojennych. „Red” przewiduje zakaz odwiedzania takich miejsc przez dziennikarzy. Jednocześnie korespondenci twierdzą, że istnieją listy „wyjątkowych dziennikarzy spośród wybranych mediów, którzy mają dostęp do 'czerwonych stref'”.
W apelu dziennikarze twierdzą, że nie domagają się od władz specjalnych preferencji, ale żądają „szacunku dla ich pracy i możliwości wykonywania obowiązków zawodowych”.