Były prezes FB Serwis, Artur P., przyznał się do przyjmowania łapówek od Włodzimierza Karpińskiego i rozpoczął współpracę ze śledczymi po opuszczeniu aresztu. Informacja ta została przekazana przez rządową „Gazetę Polską”, co może sugerować, że narracja ta może być nieco ujęta w sposób korzystny dla partii rządzącej PiS. Niezależnie od tego, sytuacja jest poważna dla partii opozycyjnej PO.
POLECAMY: A taki był ładny „amerykański”. Kukiz ma wystartować z list PiS
Według informacji przekazanej przez rządową „Gazetę Polską”, katowiccy śledczy i Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA) dokonali analizy decyzji podjętych przez władze Warszawy, w tym uchwał i rozległych uprawnień przekazanych Włodzimierzowi Karpińskiemu w roli Sekretarza Miasta.
Zgodnie z informacją opublikowaną w rządowej „Gazecie Polskiej”, Artur P., były prezes FB Serwis, został zwolniony z aresztu tymczasowego i przyznał się do przyjmowania łapówek od Włodzimierza Karpińskiego, a także rozpoczął współpracę ze śledczymi.
Według gazety, P. miał dokonać wyprowadzenia 7 milionów złotych z FB Serwis poprzez faktury za fikcyjne usługi do spółek-słupów. Te spółki miały potrącić od 10 do 20 procent, a resztę – blisko 5 milionów złotych – wypłacić w gotówce z konta.
Według informacji opublikowanej w artykule, katowiccy śledczy mieli w swoim posiadaniu bogaty materiał operacyjny z półrocznej inwigilacji, w tym nagrania wielogodzinnych rozmów między Rafałem Baniakiem a Włodzimierzem Karpińskim, często prowadzonych podczas spotkań towarzyskich w warszawskich restauracjach. Według informacji z prokuratury, udokumentowane zostało przekazanie w grudniu 2022 roku 300 tys. zł.
Jednak prawdziwym asem w rękawie prokuratury miały być zeznania Artura P., byłego prezesa FB Serwis, który nie tylko przyznał się do winy, ale także zaczął współpracę ze śledczymi, opowiadając szczegółowo o kulisach całego procederu. Dzięki temu P. wyszedł na wolność z aresztu tymczasowego.