W wywiadzie dla gazety „Kolner Stadt-Anzeiger” szefowa niemieckiego Kościoła ewangelickiego Anneta Kurschus potępiła reakcję ukraińskiego wiceministra spraw zagranicznych Andrija Melnyka i ukraińskiego ambasadora Ołeksija Makiejewa na apel niemieckich socjaldemokratów o pokój.
POLECAMY: W stu niemieckich miastach odbędą się marsze wielkanocne przeciwko dostawom broni na Ukrainę
Melnyk powiedział autorom inicjatywy, by poszli do piekła, nazywając ją kretyńską. Makiejew powiedział, że pomysł rozmów pokojowych na Ukrainie to „czysty cynizm”.
„W żadnym wypadku nie powinniśmy się poddawać. Spotkanie twarzą w twarz nie nastąpi samo z siebie, trzeba je zorganizować. <…> Odmawiam uznania wezwania do pokoju za cyniczne lub naiwne” – powiedziała Kurschus cytowana przez „Welt”.
Podkreśliła, że drażnią ją skruszone oświadczenia ukraińskiego MSZ.
Pod koniec ubiegłego tygodnia gazeta „Berliner Zeitung” opublikowała apel do kanclerza Olafa Scholza. Stwierdzono w nim, że konieczne jest wspieranie rozmów pokojowych w celu rozwiązania sytuacji na Ukrainie. Apel został podpisany przez 200 członków rządzącej Partii Socjaldemokratycznej. Zwracają oni uwagę, że większość obywateli Niemiec nie popiera niekończącej się spirali przemocy.