Posłowie opozycji – Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, Koalicji Polskiej i Polski 2050 złożyli wniosek o wyrażenie braku zaufania ministrowi edukacji i nauki Przemysławowi Czarnkowi. Sejm odrzucił ten wniosek, co oznacza, że Przemysław Czarnek pozostaje na stanowisku szefa Ministerstwa Edukacji i Nauki.
POLECAMY: Wielka awantura w Sejmie. Kowalski bronił ministra Czarnka. Zarządził owację na stojąco
Na początku lutego br. posłowie opozycji złożyli wniosek o wyrażenie braku zaufania ministrowi edukacji i nauki Przemysławowi Czarnkowi, który był skutkiem publikacji TVN24.pl sugerującej przekazywanie pieniędzy z konkursu MEiN do organizacji związanych z partią rządzącą. W czwartek w nocy Sejm podjął decyzję w sprawie tego wniosku, w wyniku której 218 posłów opowiedziało się za wyrażeniem wotum nieufności wobec ministra, jednakże 231 było przeciw, a 1 wstrzymał się od głosu. Wszyscy 224 posłowie z partii rządzącej, którzy wzięli udział w głosowaniu, byli przeciwko odwołaniu ministra Czarnka. Również trzej posłowie koła Polskie Sprawy zagłosowali przeciwko odwołaniu ministra. W związku z tym, Przemysław Czarnek pozostaje na stanowisku szefa MEiN.
W głosowaniu nad wnioskiem o wyrażenie braku zaufania ministrowi edukacji i nauki Przemysławowi Czarnkowi posłowie Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, Koalicji Polskiej, Konfederacji, Polski 2050, Porozumienia, koła Lewicy Demokratycznej i koła Wolnościowcy byli za odwołaniem ministra. Razem głosowało za wyrażeniem wotum nieufności wobec Czarnka 123 posłów KO, 43 posłów Lewicy, 24 posłów Koalicji Polskiej, 9 posłów Konfederacji, 6 posłów Polski 2050, 4 posłów Porozumienia, 3 posłów koła Lewica Demokratyczna i 3 posłów koła Wolnościowcy.
Z kolei posłowie Kukiz’15 byli podzieleni, na 3 głosujących posłów dwóch było przeciwko odwołaniu Czarnka, a jeden wstrzymał się od głosu, a był to Paweł Kukiz. Posłowie niezależni również byli podzieleni, na 5 biorących udział w głosowaniu, 3 było za odwołaniem szefa MEiN, a 2 głosowało przeciw. Mimo takiego wyniku głosowania, Przemysław Czarnek pozostaje na stanowisku szefa MEiN.
Głosowanie poprzedziła późnym wieczorem debata w Sejmie. W pierwszej kolejności głos zabrali przedstawiciele wnioskodawców.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z partii Lewica powiedziała, że 70% Polaków chce, aby minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zrezygnował ze stanowiska. W imieniu tych osób został złożony wniosek o wotum nieufności. Dziemianowicz-Bąk stwierdziła, że Czarnek musi odejść za krzywdy wyrządzane uczniom, nauczycielom i rodzicom oraz obiecała, że odejdzie, nawet jeśli nie stanie się to dziś, to już za kilka miesięcy, po wyborach. Dodała również, że ich celem jest stworzenie szkoły, w której nauczyciele będą godnie opłacani, a uczniowie bezpieczni, bez indoktrynacji, religii i księdza, ale z dostępnym psychologiem i stomatologiem.
„Na każdym spotkaniu, gdziekolwiek jesteśmy, słyszymy od ludzi: +minister Czarnek musi odejść+. Nie chcemy, aby niszczył przyszłość naszych dzieci i wnuków” – powiedziała Krystyna Szumilas (KO), uzasadniając wniosek o odwołanie ministra Czarnka. „Protestujemy przeciwko indoktrynacji i upolitycznieniu szkoły, przeciwko marnym płacom nauczycieli, przeciwko traktowaniu edukacji, jako łuku politycznego PiS i trampoliny do osobistej politycznej kariery ministra – to mówią ludzie” – zaznaczyła. „Jest wiele zarzutów uzasadniających konieczność odwołania ministra Czarnka i nie jest to jedynie program +willa plus+, w ramach którego miliony złotych z polskiej edukacji minister przekazał na wille dla swoich” – wskazała.
Poseł Sebastian Kaleta (PiS) bronił ministra Czarnka, mówiąc, że jest to „człowiek wartościowy, rzetelny i uczciwy”, a jego wypowiedzi były wyrwane z kontekstu. Zaznaczył, że Czarnek działa na rzecz poprawy jakości edukacji w Polsce i podkreślił jego inicjatywy, takie jak wprowadzenie „godziny dla rodziny” w szkołach czy program „Dobre Programy”. Poseł zwrócił uwagę, że ministrowi zawsze chodziło o to, aby Polska miała najlepszych nauczycieli, którzy będą godnie wynagradzani za swoją pracę.
W debacie wzięli udział też przedstawiciele innych partii, którzy krytykowali ministra Czarnka, m.in. Andrzej Sośnierz (Lewica) i Katarzyna Lubnauer (KO). Sośnierz zarzucił ministrowi propagowanie ideologii narodowej i religijnej w szkołach, a Lubnauer stwierdziła, że Czarnek zaniedbuje swoje obowiązki, czego przykładem jest brak realizacji postulatu gabinetów stomatologicznych w szkołach.
Robert Winnicki z Konfederacji stwierdził, że „polski system edukacji męczy dzieci, rodziców i nauczycieli”. – Gdybyście wierzyli, że oni są zdolni do racjonalnego nauczania, to byście dawno zlikwidowali relikt, który blokuje zmiany, jakim jest Karta Nauczyciela – uznał.
Wynik głosowania nie zaskoczył, ponieważ posłowie PiS mieli większość w Sejmie.
Czarnek widzi „kłamstwa” we wniosku opozycji. „Willi plus” jego zdaniem to fikcyjna afera
Minister Przemysław Czarnek skrytykował opozycję za ich wniosek, twierdząc że zawiera on 38 błędów merytorycznych na sześciu stronach. W swoim wystąpieniu, wymienił kilka punktów z pisma, które określił jako kłamstwa. Czarnek odniósł się również do rządów PO-PSL, twierdząc że nauczyciele byli wtedy na „głodówce”, podczas gdy podczas ostatnich ośmiu lat rządów PiS, najmniej zarabiający nauczyciele otrzymali 76% podwyżki wynagrodzeń.
Aferę „willa plus” nazwał „fikcyjną i wykreowaną”, podkreślając, że jego ministerstwo przeznaczyło 40 mln zł dla 45 organizacji na projekty edukacyjne. Następnie w swojej obronie oskarżył prezydentów z Platformy i Lewicy, że w kilkunastu miastach wojewódzkich przeznaczyli 1,149 mld zł na organizacje, które według niego były głównie lewackie i związane z ich własnymi fundacjami.
Po wnioskodawcach głos zabrali przedstawiciele klubów i kół.
Minister edukacji i nauki, w imieniu klubu PiS, broniła Mirosława Stachowiaka-Różeckiego. Zwróciła uwagę, że uzasadnienie wotum nieufności zawierało wiele błędów i pomyłek.
„Piszecie państwo we wniosku, że minister Czarnek odmawiał współpracy ze związkami zawodowymi. Od czasu objęcia stanowiska ministra przez Przemysława Czarnka odbyło się 21 spotkań ze związkami w ramach zespołu ds. statusu zawodowego, pracowników oświaty. Ciekawostka – prezes (ZNP, Sławomir) Broniarz zaszczycił swoją obecnością członków zespołu jedynie dwa razy, zatem – pytam – kto komu odmawia współpracy i dialogu i kto kogo lekceważy?” – powiedziała.
„Piszecie państwo, że wedle danych ZNP brakowało w systemie aż 70 tys. nauczycieli, dalej – że jest 20 tys. wakatów. To w końcu ile tych nauczycieli, wakatów, etatów?” – pytała. Stwierdziła, że na stronach kuratoriów są dane wskazujące, iż jest 8 tys. wakatów, co stanowi niespełna 1 proc. ogólnej liczby etatów nauczycielskich, w tym połowa to oferta dla pedagogów, pedagogów specjalnych, psychologów, terapeutów – w związku z wprowadzeniem od 1 września standaryzacji zatrudnienia. „Zatem mamy 20 tys. nowych, dodatkowych etatów dla psychologów i specjalistów, na co przeznaczamy 2 mld 400 tys. zł i 180 mln na dodatkowe 3 mln godzin pomocy psychologiczno-pedagogicznej” – wskazała.
„Obronimy dziś Przemysława Czarnka, a w przyszłej kadencji wspólnie nadal będziemy przywracać szkołę opartą ma wartościach, szkołę solidarną” – podkreśliła Stachowiak-Różecka.
Wicepremier i minister kultury Piotr Gliński zauważył pozytywne działania szefa MEiN (Ministerstwa Edukacji i Nauki), a także uznał wniosek o wotum nieufności za „polityczny”. Merytoryczne uzasadnienie wskazał jako „wątłe” i pełne przekłamań faktograficznych, insynuacji, nieprawd, demagogii oraz infantylnego psychologizowania, które są typowe dla polskiej opozycji.
Gliński uważa, że opozycja nie mówi o ważnych sukcesach, jakie osiągnął Czarnek. Według niego, jest on jednym z najbardziej wyrazistych i pracowitych ministrów w polskim rządzie. Jego zdaniem Czarnek sprawnie i rzetelnie realizuje program rządu, który został poparty przez „polskie społeczeństwo”.
– Taka właśnie: suwerenna, bezpieczna, solidarna, świadoma swej tożsamości i nowoczesna powinna być polska szkoła, będąca jednocześnie spójnym elementem sprawnego polskiego państwa. Tak my to opisujemy w naszym programie i tak to realizujemy. I taka w coraz większym stopniu jest polska szkoła prowadzona przez ministra Czarnka – chwalił Gliński.
Budzący wiele kontrowersji Przemysław Czarnek jest ministrem edukacji i nauki od października 2020 roku. W latach 2015-2019 był wojewodą lubelskim; z tego urzędu zrezygnował po wyborze na posła.