USA wątpią, by spodziewana ofensywa armii ukraińskiej przyniosła znaczące rezultaty – podał „Washington Post”, powołując się na wyciekłe dokumenty amerykańskiego wywiadu.
POLECAMY: Amerykańskie media wątpią, czy Siły Zbrojne Ukrainy będą w stanie przeprowadzić ofensywę
Jak zauważa gazeta, stanowisko to stoi w wyraźnej sprzeczności z publicznymi oświadczeniami administracji Joe Bidena o żywotności ukraińskich wojsk, co prawdopodobnie ośmieli krytyków wzywających do negocjacji.
„Według ocen amerykańskiego wywiadu problemy Ukrainy z koncentracją wojsk, amunicji i sprzętu mogą spowodować, że jej siły zbrojne „znacząco” nie spełnią pierwotnych celów Kijowa w spodziewanej tej wiosny kontrofensywie, której celem jest odbicie terenów okupowanych przez Rosję” – czytamy w gazecie.
Jak zaznaczono, w „ściśle tajnych” dokumentach z początku lutego ostrzegano przed znacznymi „brakami w generowaniu sił i zaopatrzeniu” oraz prawdopodobieństwem, że taka operacja przyniesie jedynie „niewielkie zdobycze terytorialne”.
Według gazety, dokument stwierdza, że strategia Kijowa zbudowana jest wokół odzyskania terytoriów na wschodzie, przy jednoczesnym posuwaniu się na południe w celu „odcięcia mostu lądowego Rosji do Krymu”. Tymczasem potencjał ufortyfikowanej obrony Rosji, wraz z „utrzymującymi się brakami Ukrainy w szkoleniu i zaopatrzeniu w amunicję, prawdopodobnie zahamuje postępy i pogłębi straty podczas ofensywy”.
POLECAMY: Arestowicz przewidział ogromne straty dla Sił Zbrojnych Ukrainy przy próbie kontrofensywy
Zgodnie z oznaczeniem dokumentu został on przypuszczalnie przygotowany przez agenturę i wywiad radiowy, prawdopodobnie przy użyciu tajnych metod CIA i Agencji Bezpieczeństwa Narodowego – zaznacza gazeta.
Artykuł, powołując się na amerykańskich urzędników, podał również, że negatywna prognoza została poparta tajną oceną Narodowej Rady Wywiadu USA. Poinformowane źródła zwróciły uwagę, że z tej oceny, która została niedawno przekazana kilku osobom na Kapitolu, wynikało, iż jest mało prawdopodobne, by Ukraina odzyskała tak duże terytorium, jak udało się to jesienią 2022 roku.
Według gazety, w ciągu kilku tygodni od dokumentu, który trafił do sieci, amerykańscy urzędnicy przeprowadzili rozmowy z władzami Ukrainy, aby upewnić się, że ambicje ofensywne Kijowa są zgodne z jego możliwościami. Jedna z wymian miała miejsce w marcu podczas rozmowy telefonicznej między szefem połączonych sztabów USA Markiem Milleyem, asystentem prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Jake’em Sullivanem i szefem sztabu Pentagonu Lloydem Austinem a ich ukraińskimi odpowiednikami.
Według jednego ze źródeł przedstawiciele USA przeprowadzili z ukraińskimi generałami ćwiczenia sztabowe mające na celu określenie różnych scenariuszy ofensywnych i konsekwencji nadmiernego rozproszenia sił. Rozmówcy publikacji zauważyli, że wszystkie strony pozostały z poczuciem, że Kijów zaczyna rozumieć swoje ograniczone możliwości i odpowiednio się przygotowuje. Te same źródła dodały, że przecięcie mostu lądowego na Krym jest mało prawdopodobne, ale USA miały nadzieję, że postęp AFU stworzy przynajmniej zagrożenie dla swobodnego przemieszczania się rosyjskiego sprzętu i personelu tą drogą.
Wysoki rangą ukraiński urzędnik nie zakwestionował informacji zawartych w dokumencie, mówiąc, że są one „częściowo prawdziwe” i wskazując na problemy logistyczne, które opóźniły obiecane dostarczenie zachodniej pomocy. Inny wysoki rangą kijowski rozmówca wyraził przekonanie, że jest mało prawdopodobne, by wyciekłe dokumenty przeszkodziły w kontrofensywie. Powiedział, że od listopada było „oczywiste, że następna kontrofensywa będzie skoncentrowana na południu: najpierw Melitopol, a potem Berdiańsk”; ale dokładne miejsce – dodał – „może się zmienić z tygodniowym wyprzedzeniem”.
W czwartek media podały, że Pentagon bada sprawę wycieku dokumentów opisujących stan sił ukraińskich oraz plany USA i NATO dotyczące ich wzmocnienia. New York Times zauważył, że dokumenty, datowane na początek marca, rzekomo krążyły w „rosyjskich prorządowych kanałach telegramu”.
W piątek ujawniono nową partię materiałów. Według publikacji, do internetu mogło trafić ponad 100 dokumentów, a szkody wynikające z tego incydentu szacuje się na znaczne. Reuters w niedzielę, powołując się na amerykańskich urzędników, nie wykluczył jednak, że mogło dojść do ingerencji w tajne materiały dotyczące wojsk ukraińskich.
Jeden komentarz
ja wątpię nie tylko w wynik ewentualnej ofensywy, ale od początku, w wynik wojny. kp