Znak drogowy w postaci okręgu z czarną liczbą na białym tle i czerwoną obwódką jest rozpoznawany jako jedno z kluczowych oznaczeń na drogach globalnie, a egzekwowanie limitów prędkości jest surowo przestrzegane. Jednak istnieje inny symbol, rzadziej stosowany, który określa najniższą zalecaną prędkość na konkretnym fragmencie trasy. Ostatnio pojawiły się propozycje, aby ten drugi znak stał się bardziej powszechny, zaś przestrzeganie minimalnych zalecanych prędkości miało być bardziej rygorystycznie monitorowane.
Sugeruje się, że ten mniej używany znak mógłby zyskać na znaczeniu, stając się bardziej widoczny na drogach. Pomysł ten wynika z dążenia do zwiększenia świadomości kierowców o minimalnych bezpiecznych prędkościach na danym odcinku drogi. Wskazuje to na potrzebę promowania bezpiecznych standardów jazdy, które nie tylko ograniczają ryzyko wypadków, lecz także wpływają na płynność ruchu.
Wspomniane propozycje sugerują również, że egzekwowanie zalecanej minimalnej prędkości mogłoby być bardziej aktywne. To oznaczałoby bardziej intensywne monitorowanie i egzekwowanie przestrzegania tych minimalnych wartości, co mogłoby wpłynąć na zmianę zachowań kierowców i podniesienie standardów bezpieczeństwa na drogach.
Nowy mandat za zbyt wolną jazdę
Ograniczenia prędkości na drogach często stanowią wyzwanie dla kierowców, którzy zazwyczaj preferują szybszą jazdę. Jednak wprowadzenie w Polsce nowego systemu kar oraz wysokich mandatów za przekroczenie limitów prędkości skutkowało tym, że wielu kierowców zaczęło bardziej przestrzegać tych reguł.
Niemniej jednak, istnieje możliwość otrzymania mandatu także za jazdę zbyt wolno, co dla wielu może być zaskoczeniem. Na przykład w Abu Dhabi, znanej z luksusowych i mocnych supersamochodów, wprowadzono minimalne ograniczenie prędkości na autostradach. Kierowcy poruszający się wolniej niż 120 km/h otrzymują tam mandat. W przypadku autostrady o długości 62 kilometrów, ustalono właśnie taką minimalną granicę prędkości.
W Polsce najniższe zalecane prędkości zazwyczaj dotyczą tylko pewnych kategorii pojazdów. Określają one minimalną prędkość, z jaką można korzystać z danej drogi. Na przykład, nie jest zalecane wjeżdżać na autostradę samochodem, który nie osiąga prędkości co najmniej 80 km/h. Jednak, posiadając szybszy pojazd, można jechać również wolniej.
To pokazuje, że każdy kraj ma własne regulacje dotyczące jazdy. Wprowadzenie ograniczeń prędkości może być kontrowersyjne, ale może przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa na drogach. Bez względu na to, kierowcy powinni zawsze pamiętać o przestrzeganiu limitów prędkości, aby uniknąć mandatów i niebezpiecznych sytuacji na drodze.
Kiedy rozsądek wygrywa
W Abu Dhabi, ustawodawcy mają nieco inny pomysł na ograniczenie prędkości na drodze. Wprowadzili oni minimalne ograniczenie prędkości na 62-kilometrowym odcinku Sheikh Mohammed bin Rashid Expressway. Według nowych przepisów, kierowcy nie mogą poruszać się wolniej niż 120 km/h, przynajmniej na dwóch lewych pasach ruchu, przez cały czas. Naruszenie tego przepisu skutkuje mandatem w wysokości 500 zł.
To brzmi dość kontrowersyjnie, szczególnie w porównaniu z przepisami obowiązującymi w Polsce, gdzie przekroczenie prędkości o kilka km/h może prowadzić do zatrzymania przez policję. Jednakże, celem takiego środka jest oczyszczenie szybkich pasów autostrady z wolniejszych samochodów, co może zwiększyć bezpieczeństwo na drodze.
Taka inicjatywa pokazuje, że każdy kraj ma swoje własne przepisy i podejście do bezpieczeństwa na drodze. Pomimo tego, że wprowadzenie minimalnego ograniczenia prędkości może wydawać się kontrowersyjne, może to również przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa i płynności ruchu na drodze. Kierowcy powinni zawsze pamiętać o przestrzeganiu limitów prędkości, aby uniknąć mandatów i niebezpiecznych sytuacji na drodze.
Kierowcy są zachwyceni
W Abu Zabi ustawodawcy wprowadzili nową zasadę, która nakłada minimalne ograniczenie prędkości na określonym odcinku autostrady. Zasada dotyczy całej 62-kilometrowej autostrady Sheikh Mohammed bin Rashid Expressway, gdzie kierowcy nie mogą legalnie jechać wolniej niż 120 km/h, przynajmniej na dwóch lewych pasach. Jeśli to zrobisz, ryzykujesz, że zostaniesz złapany przez policję, a grzywna jest dość wysoka i wynosi 500 zł.
Co ciekawe, dolne ograniczenie prędkości nie obowiązuje na całej szerokości autostrady. Kierowcy nadal mogą jeździć wolniej po prawej stronie jezdni. Może to stworzyć wąską strefę dla kierowców, ponieważ mogą oni również jechać z maksymalną prędkością 140 km/h na tej samej autostradzie. Jednak policja twierdzi w komunikacie prasowym, że 78% kierowców z zadowoleniem przyjmuje ten środek.
Twierdzą, że wyższe prędkości zapewniają większe bezpieczeństwo. Dyrektor generalny policji w Abu Zabi stwierdza, że „wprowadzenie minimalnego ograniczenia prędkości ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa na drogach poprzez zmuszenie wolniejszych pojazdów do korzystania z odpowiednich pasów ruchu”. Ogólnie rzecz biorąc, nowy przepis wydaje się mieć sens i może prowadzić do bezpieczniejszych dróg.