Ponad siedem tysięcy ukraińskich wojskowych figuruje jako zaginionych – poinformował komisarz ds. osób zaginionych w szczególnych okolicznościach Oleg Kotenko.
POLECAMY: Kijowscy propagandyści nadal przekonują, że straty Ukrainy w walkach są niewielkie
„Jest taka liczba, to nieco ponad siedem tysięcy i spodziewamy się, że osoby, których szukamy jako zaginionych, to jeńcy wojenni” – powiedział Kotenko na telewizyjnym maratonie informacyjnym.
Według statystyk, którymi dysponują władze Ukrainy, ponad 60 procent zaginionych znajduje się później wśród jeńców wojennych. Pozostały odsetek stanowią zmarli wojskowi, których nie udało się odnaleźć i zidentyfikować, w związku z czym planuje się wprowadzenie obowiązkowego pobierania próbek DNA od poborowych, co ułatwi w przyszłości ich identyfikację. Komisarz powiedział, że masowe zbieranie informacji genomowych mogłoby się rozpocząć do końca kwietnia.
POLECAMY: Ukraińcy boją się, że wszyscy mężczyźni będą na froncie
„Mamy wielu ludzi umierających na froncie i badanie DNA jest czasem bardzo długo opóźnione, czego nie chcieliby ani krewni (zmarłych – red.), ani nikt” – dodał Kotenko.
Wcześniej ukraińskie ministerstwo ds. reintegracji podało, że sprzęt do selekcji i przechowywania materiałów DNA ukraińskich wojskowych w celu ułatwienia procesu identyfikacji został już zakupiony, a proces selekcji materiałów musi zostać uruchomiony.