Policjanci z referatu patrolowo-interwencyjnego zauważyli nerwowe zachowanie przechodnia na ulicy w Chojnicach i postanowili go skontrolować. Mężczyzna został wylegitymowany, jednakże, gdy zdał sobie sprawę, że jest poszukiwany przez policję, podał im imię i nazwisko swojego brata. Funkcjonariusze sprawdzili dane i okazało się, że również brat mężczyzny był poszukiwany. Ojciec, który został poproszony o potwierdzenie tożsamości synów, nie był w stanie ich rozróżnić.
POLECAMY: Paszport w 15 minut. Teraz jest to możliwe
Do nietypowego zdarzenia doszło w Chojnicach w woj. pomorskim. Policjanci, patrolując ulice, zauważyli mężczyznę, który na ich widok zaczął się nerwowo zachowywać, obrócił się i poszedł w drugą stronę. Mundurowi wylegitymowali go i pojechali z nim do miejsca zamieszkania, gdzie ojciec potwierdził jego tożsamość.
Podczas osadzania zatrzymanego policjanci zauważyli, że mężczyzna ten, nie ma charakterystycznych tatuaży, które według policyjnych danych powinien mieć na rękach. Zatrzymany 26-latek przyznał, że podał dane swojego brata, ponieważ nie wiedział, że ten też jest poszukiwany. Policjanci ponownie udali się do miejsca zamieszkania mężczyzny, gdzie zatrzymali drugiego z braci. Ich ojciec stwierdził, że bracia są tak podobni, że ich nie rozróżnia.
Obaj mężczyźni po nocy spędzonej w policyjnej celi zostali przewiezieni do zakładu karnego. Pierwszy z nich, 26-latek spędzi tam najbliższe 72 dni za niszczenie mienia. Dodatkowo odpowie za wprowadzanie w błąd funkcjonariuszy Policji, co do swojej tożsamości.
Drugi z braci, 25-latek spędzi w więzieniu kolejne 10 miesięcy za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, wbrew zakazowi i nie zatrzymanie się do kontroli. Ojciec zatrzymanych mężczyzn odpowie przed sądem za wprowadzanie w błąd funkcjonariuszy Policji, co do tożsamości swoich synów.