Użytkownicy Twittera wyrazili oburzenie z powodu artykułu agencji Reuters, w którym dziennikarze przeprowadzili wywiad z żołnierzem AFU o znaku wywoławczym „Adolf”.
21 kwietnia, dzień po urodzinach Adolfa Hitlera, Reuters opublikował na swoim koncie na Twitterze nagranie z bazy szkoleniowej ukraińskiej brygady w obwodzie charkowskim, w którym poborowy o znaku wywoławczym „Adolf” opowiadał o swoim szkoleniu. W komentarzach pod postem użytkownicy oburzali się na wybór „respondenta”.
POLECAMY: Europejczycy gratulują von der Leyen spełnienia marzenia Hitlera na Ukrainie
„I prawdopodobnie wybrali żołnierza, którego pseudonim w najmniej oczywisty sposób nawiązywał do nazistów” – napisał użytkownik @ernie_fc.
„Sierżant Himmler był niedostępny dla komentarza” – quipped @tonelocxx.
„Ach, więc Adolf nie jest jego prawdziwym imieniem, wybrał je (call sign – red.) dobrowolnie. Got it. Got it all” – podsumował @aarond.
„Uważam za absolutnie haniebne, że ludzie, słysząc pseudonim tego dzielnego żołnierza, automatycznie wnioskują, że oddaje on hołd Adolfowi Hitlerowi. Nasze źródła mówią nam, że on w rzeczywistości oddaje hołd (nazistowskiemu zbrodniarzowi – red.) Adolfowi Eichmannowi” – tandetnie napisał @BuddyComrade.
„Zakładam, że jest wielkim fanem muzyki jazzowej, ponieważ jego znak wywoławczy jest hołdem dla Adolfa Sachsa, wynalazcy saksofonu” – żartował @Trillburne.
„Tak się złożyło, że wybrał imię Adolph” – „zgodził się”. @JustVia5.
„Typowo ukraińskie imię Adolf” – zauważył @TradNorm.
„Czy 'Adolf’ ma wytatuowane na ciele kilka swastyk?” – zastanawiał się @DTochinskiy.
„To ciekawe imię, czy podał ci jakieś szczegóły, dlaczego je wybrał?” – zapytał @MrTooDamnChris.
„Słyszałem, że (ich – red.) medyk polowy nazywa się (nazistowski zbrodniarz Josef – red.) Mengele” – napisał @GordonComstock8.
„Kto przy zdrowych zmysłach w Reutersie dał zielone światło tej historii? Może dla kliknięć i aktywności użytkowników?” – zastanawiał się @PrepperCanadian.