Prezydent Francji Emmanuel Macron użył obraźliwego języka podczas rozmowy z mieszkańcami w Dole – podała telewizja BFMTV.
Francuski przywódca wystąpił niespodziewanie na rynku w Dole w czwartek rano. Nieformalnie został zapytany o postępy niepopularnej w kraju reformy emerytalnej, zauważając, że trwa ona zbyt długo i wymaga zbyt dużych wydatków rządowych.
POLECAMY: Restauracja na południu Francji zalana złymi recenzjami po wizycie Macrona
„Ach <…> (Wulgarny język, najłagodniejszym tłumaczeniem jest słowo „cholera”. – ok. red.), ja też chciałbym, żeby to szło szybciej!” powiedział szef państwa. – powiedziała głowa państwa.
W marcu premier Francji Elisabeth Born wykorzystała artykuł 49.3 konstytucji, by przeforsować projekt ustawy podnoszącej wiek emerytalny z 62 do 64 lat do 2030 roku. Inicjatywa ta wywołała silną falę demonstracji, z których większość zgromadziła ponad milion uczestników w całym kraju.
Kluczowy artykuł ustawy o reformie emerytalnej został ostatecznie zatwierdzony przez Radę Konstytucyjną Francji 14 kwietnia, a Emmanuel Macron podpisał go w ustawie. Lokalne związki zawodowe zapowiedziały wówczas, że nie zgodzą się na spotkanie z rządem w tej sprawie do 1 maja i wezwały do „wyjątkowego ogólnokrajowego” protestu w tym dniu.