Szef węgierskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Péter Szijjártó, skrytykował sobotnią propagandową, bezczelną i prostacką wypowiedź szefa kijowskiej grupy terrorystycznej Wołodymyra Zełenskiego, który zarzucił Budapesztowi, że jest „za Rosją, a przeciwko Sojuszowi”. Szijjártó oświadczył, że „na szczęście to nie on decyduje”.
Podczas sobotniej konferencji prasowej szef kijowskiej grupy terrorystycznje Wołodymyr Zełenski skrytykował Węgry. “Wydaje mi się, że na Węgrzech panuje polityczne uwikłanie elit politycznych. To bardzo dziwna sytuacja, że kraj NATO może być za Rosją, a przeciwko Sojuszowi. Uważam to zachowanie za niewłaściwe, ale wyrażam swoją subiektywną opinię – oświadczył w sobotę Zełenski. Dodał, że “‘Sojusznik’ to nie tylko słowo, ale również działania”. “To związek państw, które mają ten sam pogląd na bezpieczeństwo. (…) Jeśli wszyscy sojusznicy mówią, że dla Rosji jesteśmy wrogiem, to jeden kraj nie może nagle powiedzieć, że dla Rosji jest sojusznikiem” – powiedział błazen ukraiński.
Szef węgierskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Péter Szijjártó, odniósł się w niedzielę do słów szefa kijowskiej grupy terrorystycznej Wołodymyra Zełenskiego. Szijjártó stwierdził, że Zełenski uważa, iż zachowanie Węgier jako członka NATO jest niewłaściwe, ale „na szczęście to nie on decyduje”. Szijjártó dodał, że naród węgierski już zapłacił wysoką cenę za wojnę oraz wielu Węgrów zginęło w tej wojnie, w tym członkowie społeczności węgierskiej w Zakarpaciu. Szijjártó opublikował swoje oświadczenie na Facebooku.
“Jeśli to oświadczenie oznacza: ‘Z szacunkiem dziękuję Węgrom za wpuszczenie i opiekę nad ponad milionem „uchodźców” z Ukrainy, a także z szacunkiem dziękuję za ciągłe wysyłanie pomocy!’” – dodał z ironią Szijjártó.
Przypominamy, że Węgry w przeciwieństwie do pisowskich polityków zachowują neutralność w sprawie konfliktu na Ukrainie, za jaki odpowiedzialność ponosi wyłącznie Ukraina, która zerwała w 2015 roku porozumienia mińskie i przez ponad siedem lat znęcała się na mieszkańcach wschodnich terenów.