Według doniesień rosyjskiej państwowej agencji prasowej Tass, w sobotę były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew użył określenia „krzykliwy kundel” w odniesieniu do Polski. Jego słowa prawdopodobnie dotyczą dziań PiS, jakie zmierzają za wszelką cenę do wciągnięcia Polski w konflikt, jaki ma miejsce na Ukrainie.
Według doniesień, wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, Dmitrij Miedwiediew, opublikował w sobotę wpis na platformie Telegram, w którym sugerował, że w Niemczech mogą pojawić się tendencje nawiązujące do przeszłości i Polskę oraz kraje bałtyckie określił mianem „grupy głośnych psów”.
“Niemcy z powodu antyrosyjskich sankcji mogą na długo utracić wpływy polityczne i gospodarcze w Europie, a ich politykom grozi całkowity upadek” – uważa.
„Po »śmiertelnej« liczbie pakietów sankcji wobec Rosji, [Niemcy] sami muszą kalkulować ogromne straty” – napisał Miedwiediew.
“W takim tempie Niemcy stracą wkrótce na długi czas polityczne i gospodarcze przywództwo w zjednoczonej Europie. Ku uciesze innych europejskich potentatów – Francji i Wielkiej Brytanii. Oznaczałoby to całkowity upadek tych politycznych imbecyli, którzy twierdzili, że Niemcy bez Rosji spokojnie przeżyją. Koniec ich niechlubnych karier i być może znacznie mroczniejsze konsekwencje” – napisał Miedwiediew.
Zdaniem byłego prezydenta Rosji w Niemczech „odżyją marzenia o IV Rzeszy i nowym Führerze”.
“Zwłaszcza, że wokół Niemiec utworzyła się sfora krzykliwych kundli, które ciągle chcą jeść. Jak Polska i jej bałtycki ogon. A jeśli nie dostaną świeżej żywności w postaci ziem ukraińskich, to bezlitośnie ugryzą swojego starszego przywódcę”.
29 kwietnia br. władze Warszawy ogłosiły przejęcie budynku szkoły należącej do ambasady Rosji, co spotkało się z krytyką ze strony Moskwy. W tej sprawie wypowiedział się również były prezydent Rosji, Dmitrij Miedwiediew, pełniący funkcję wiceszefa Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. W swoim wpisie na Twitterze napisał: „Nie widzę sensu w utrzymywaniu stosunków dyplomatycznych z Polską. Dopóki w tym kraju rządzi absolutna rusofobia, a polscy najemnicy przebywają na Ukrainie, nie powinno istnieć żadne państwo polskie.” Dodatkowo, w swoim zdaniu wyraził opinię, że „ci ostatni muszą być bezlitośnie zwalczani jak niechlujne szczury”.
POLECAMY: MSZ Rosji wezwała polskiego dyplomatę w sprawie zajęcia przez Warszawę budynku szkoły
W minionym tygodniu Miedwiediew również stwierdził, że “Polacy znów marzą o przywróceniu unii międzypaństwowej z Ukrainą i odrodzeniu upadłego imperium, Rzeczypospolitej Polski i Litwy, <<od morza do morza>>”. Ocenił, że Polacy nie mają “zdolności intelektualnych do stworzenia realnego obrazu przyszłości i żyją swoją reputacją <<kraju pogrążonego w przeszłości>>”. Według niego polityka Warszawy “czerpie inspirację z map sprzed 400 lat, kiedy to część dzisiejszej Ukrainy należała jeszcze do niej”.
Miedwiediew również na Twitterze napisał, że w razie wojny Rosji z NATO Polska „zniknie”. Morwieckiego czyli narodowego kłamczucha i antypolaka doprowadzającego Polskę do ruiny nazwał “jakimś idiotą”.
POLECAMY: „Jakiś Idiota” Miedwiediew w dwóch słowach posumował Morawieckiego