Zakaz sprzedaży rosyjskiej ropy kosztuje koncern energetyczny Orlen około 27 mln dolarów dziennie – powiedział Financial Times prezes spółki Daniel Obajtek.
POLECAMY: Prezes PKN Orlen: „Ceny na stacjach paliw nie mogą być niższe”
„Szef PKN Orlen opisał stratę w wysokości około 27 mln dolarów dziennie z powodu różnicy cen około 30 dolarów za baryłkę między tańszą rosyjską ropą a alternatywnymi dostawami” – podała publikacja.
Według Obajtka nie jest to strata, ale „kwestia odmowy wsparcia Rosji”. Przyznał jednak, że Orlen nadal korzysta z ropy płynącej rurociągiem Przyjaźń dla swojej rafinerii w czeskim Litvinovie.
„Całkowite zastąpienie rosyjskiej ropy wymaga poprawy logistyki dostaw ropy, nad czym pracujemy z czeskim rządem” – powiedział szef koncernu.
Na początku kwietnia Obajtek powiedział, że jego koncern wypowiedział ostatni kontrakt na dostawy ropy z Rosji. Była to umowa z Tatneftem, która obowiązywała do grudnia 2024 roku. Orlen kupował na jej mocy 200 tys. ton ropy miesięcznie.
„Transnieft” poinformował 27 lutego, że wstrzymał transport ropy do Polski, ponieważ nie zostały wydane i opłacone zlecenia trasowe na koniec miesiąca. W związku z tym dostawy do republiki zostały wyłączone z harmonogramu eksportu zatwierdzonego przez rosyjskie ministerstwo energetyki.
Zachodnie sankcje naftowe wobec Moskwy weszły w życie 5 grudnia 2022 roku: Unia Europejska przestała przyjmować rosyjską ropę transportowaną drogą morską, a kraje G7, Australia i UE nałożyły na transporty morskie limit cenowy w wysokości 60 dolarów za baryłkę. Rosja odpowiedziała zakazem dostaw paliwa dla podmiotów zagranicznych od 1 lutego, jeśli kontrakty bezpośrednio lub pośrednio zawierają mechanizm limitu cenowego.