Pojawienie się AI, zdolnej do rozwiązania każdego problemu intelektualnego, grozi ludzkości katastrofą – powiedział „Timesowi” brytyjski naukowiec Stuart Russell.
Jego zdaniem niekontrolowany rozwój AI doprowadził do „postępu, którego sami się nie spodziewaliśmy”. Ludzkość popełniła błąd na samym początku, gdy nie zastanowiła się, do czego ta inteligencja będzie potrzebna – sprecyzował Russell. Możliwe, że superinteligentne maszyny w przyszłości będą opierać się próbom kontrolowania ich, dodał.
POLECAMY: Jak sztuczna inteligencja zmieni nasze życie?
„Jak utrzymać władzę nad jednostkami, które są od ciebie silniejsze? Jeśli nie masz odpowiedzi, przestań prowadzić badania. To bardzo proste. Stawka nie jest już wyższa: jeśli nie kontrolujemy własnej cywilizacji, tracimy jakikolwiek głos w sprawie naszej przyszłej egzystencji” – podkreślił specjalista.
POLECAMY: Parlament Europejski będzie dyskutował nad ustawą o sztucznej inteligencji
Jak zauważył Russell, pojawienie się uniwersalnej sztucznej inteligencji, czyli systemu zdolnego do wykonania każdego zadania, które może wykonać człowiek, może nastąpić w ciągu dekady. Przy rozwiązywaniu problemów, np. związanych z klimatem, takie programy mogą dojść do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem jest pozbycie się ludzi – wyraził obawę naukowiec.
„Jeśli uczysz AI naśladować ludzkie zachowania, to zasadniczo uczysz ją stawiać ludzkie cele i je realizować. A ludzkie cele obejmują wszelkiego rodzaju rzeczy <…> można sobie tylko wyobrazić, jaką katastrofą byłoby posiadanie naprawdę skutecznych systemów, które realizują takie cele” – podsumował.
Wcześniej amerykański miliarder Elon Musk ostrzegał, że AI nieuchronnie będzie kontrolować samą siebie, co może potencjalnie doprowadzić do zniszczenia ludzkości.