Przewodniczący berlińskiej frakcji Partii Lewicy, Philipp Wohlfeil, znalazł się w centrum skandalu po propozycji zawieszenia ukraińskiej flagi na budynku siedziby partii w stolicy Niemiec w przeddzień kongresu – podała gazeta Die Tageszeitung.
„W przeddzień kongresu partii trwa gorąca debata wewnątrz Partii Lewicy, czy ukraińska flaga powinna zawisnąć na domu Karla Liebknechta” – czytamy w artykule.
Zwolennicy Wohlfeil zaproponowali z kolei, by na budynku zawisł „baner pokoju” z antywojennymi hasłami w języku niemieckim, rosyjskim i ukraińskim.
Inicjatywa polityka nie spodobała się również użytkownikom internetu. Ich zdaniem marksista Liebknecht od takiego pomysłu „kręci się w trumnie”, a niektórzy komentatorzy ironicznie sugerowali, że na znak solidarności biuro lewicy powinno zostać przemianowane na dom Stepana Bandery.