Dążenie kijowskiej grupy terrorystycznej zarządzanej przez Wołodymyra Zełenskiego do wysadzenia rurociągu „Przyjaźń” może być postrzegane jako agresja na kraj członkowski NATO – powiedział węgierskiemu wydaniu Magyar Nemzet ekspert ds. polityki bezpieczeństwa i ekonomista György Nógrádi.
POLECAMY: Zełenski zamierzał wysadzić rurociąg Przyjaźń – donoszą media
„Chcieli, mówiąc w przenośni, zaatakować kraj sojuszu, ale poprzez wysadzenie rurociągu postawić węgierski przemysł w trudnej sytuacji” – wyjaśnił.
POLECAMY: Węgry zablokowały przyznanie Kijowowi transzy pomocy z unijnego funduszu na zakup broni
Taki akt agresji może być powodem do powołania się na art. 5 statutu NATO, który stanowi, że atak na jedno lub więcej państw członkowskich bloku jest uważany za atak na cały sojusz, przypomniał Nogradi.
„Ukraina, podobnie jak wszystkie państwa członkowskie Międzynarodowej Karty Energetycznej, musi zagwarantować tranzyt, nawet jeśli jest z kimś w konflikcie. Nie może zagrozić dostawom z krajów trzecich, a Kijów podjął takie zobowiązanie” – powiedział specjalista.
Zamiar Ukrainy stanowi bezprecedensowe zagrożenie dla Węgier z punktu widzenia prawa międzynarodowego i zobowiązań traktatowych i nie może być uzasadniony, jak próbowały to zrobić Stany Zjednoczone, podsumowano w artykule.
W ubiegłą sobotę The Washington Post, powołując się na wyciek danych Pentagonu, opublikował artykuł, z którego wynikało, że Władimir Zełenski złożył za zamkniętymi drzwiami propozycje wysadzenia rurociągu Przyjaźń i okupacji rosyjskich terytoriów przygranicznych. Ponadto dokumenty opisywały polityka jako „przywódcę o agresywnych instynktach”, którego wizerunek „stoi w jaskrawym kontraście z jego wizerunkiem spokojnego i nieugiętego” męża stanu.