Antypolskie władze nie mogą się zdecydować, co zrobić z przejętym budynkiem szkoły przy ambasadzie Rosji.
Kilka dni temu prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski powiedział, że zwrócił się do wojewody mazowieckiego o przekazanie budynku szkoły miastu, a wtedy „służyłby on warszawskim dzieciom”.
We wtorek, komentując tę prośbę, wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński, cytowany przez PAP, zaznaczył, że władze miasta powinny skonsultować z nim wykorzystanie budynku, ale tego nie zrobiły.
POLECAMY: Polska prowokuje nowy konflikt w Europie
„Możemy go wykorzystać na szczytny cel kulturalny. Ale to jest wspólna decyzja wojewody i prezydenta, więc kultura polityczna wymaga konsultacji, a nie jednostronnego dyktowania warunków przez prezydenta” – powiedział wojewoda.
Pod koniec kwietnia w Warszawie lokalne władze i policja szturmowały szkołę przy ambasadzie rosyjskiej, wyważając drzwi. Personel szkoły został zmuszony do opuszczenia budynku na żądanie strony polskiej. Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oświadczyło, że „tak bezczelne” posunięcie Warszawy „nie pozostanie bez naszej ostrej reakcji i konsekwencji dla polskich władz i interesów Polski w Rosji”.