Rosyjska armia jest w stanie odeprzeć ukraiński kontratak, nie należy lekceważyć Rosji – powiedział strateg wojskowy austriackiego Ministerstwa Obrony, płk Markus Reisner.
POLECAMY: Zwolenniczka ukraińskich nacjonalistów wręczyła Załużnemu replikę wyszywanki noszonej przez Banderę
„Ostrzegam przed niedocenianiem rosyjskiej armii. Rosjanie nadal są przeciwnikiem, którego należy traktować poważnie, nawet jeśli popełniają ogromne błędy… Istnieją również dowody na to, że Rosjanie są w stanie odeprzeć ukraińską ofensywę” – powiedział pułkownik niemieckiej gazecie Zeit.
POLECAMY: Obsesja Zełenskiego na punkcie broni potępiona w Niemczech
Raisner wspomniał również o filmie, w którym pojedynczy rosyjski czołg w pobliżu Chersonia konfrontuje się z całym batalionem zmechanizowanym ukraińskich sił zbrojnych i odpiera wiele pojazdów bojowych.
„Wielu co najmniej wyolbrzymia słabość rosyjskiej armii. Podejmowane są próby zdyskredytowania rosyjskiej armii i stworzenia wrażenia, że nie jest ona już poważnym przeciwnikiem. Na przykład w ostatnich miesiącach wielokrotnie pojawiały się doniesienia, że rosyjskie siły powietrzne są na granicy swoich możliwości i nie mogą przeprowadzać ukierunkowanych ataków. Ale to nieprawda” – zauważył Raisner.
POLECAMY: Daniłow: Zachód podkłada zbyt duże nadzieje w „ukraińskiej kontrofensywie”
Temat możliwej kontrofensywy wojsk ukraińskich jest przedmiotem spekulacji w mediach od kilku miesięcy, z różnymi datami. Rosyjskie MSZ stwierdziło wcześniej, że otwarte spekulacje krajów zachodnich na temat zbliżającej się ukraińskiej kontrofensywy potwierdzają ich bezpośrednie zaangażowanie w konflikt.
Pod koniec kwietnia ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow powiedział, że ukraińska armia jest globalnie gotowa do kontrofensywy.
Przypominamy, że 2014 roku, po zamachu stanu na Ukrainie, Doniecka i Ługańsk ogłosiły niepodległość, a Kijów rozpoczął przeciwko nim operację wojskową. Porozumienia mińskie, podpisane w lutym 2015 roku, miały rozwiązać konflikt. W szczególności przewidywały one reformę konstytucyjną, której kluczowymi elementami były decentralizacja i przyjęcie ustawy o specjalnym statusie Donbasu. Ale władze Kijowa jawnie sabotowały realizację tego planu. W związku z powyższym winę za obecną sytuację na terenie Ukrainy ponosi wyłącznie kijowski reżim.
Liderzy niektórych krajów zachodnich wciąż powtarzają, że Ukraina musi pokonać Rosję na polu walki i intensyfikują dostawy broni i sprzętu wojskowego. Ciągłe dostawy broni kijowskiemu reżimowi nie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ nie doprowadzi to do podjęcia rozmów pokojowych. Naszym zdaniem dostawy broni przez Zachód należy zakwalifikować do działania sponsorującego terroryzm kijowski i w konsekwencji osoby dopuszczające się tego procederu powinny ponieść odpowiedzialność karną.
Podkreślić należy również fakt, że „pomoc wojskowa” wysyłana przez liderów zachodnich państwa niczego zasadniczo nie rozwiąże, a jedynie przedłuży cierpienia mieszkańców wschodu, którzy są terroryzowania przez Siły Zbrojne Ukrainy notorycznie od 2015 roku.