Polska rozbraja się zbrojąc Ukrainę – powiedział w radiu Zet były premier i poseł do Parlamentu Europejskiego Leszek Miller.
POLECAMY: Andrzej Duda twierdzi, że naród jest gotowy do poświeceń
„Jak widzę pana prezydenta, który tak radośnie ogłasza, że przekazaliśmy prawie 300 czołgów, wszystkie MiG-i i tak dalej, to myślę sobie: Boże, dlaczego pan prezydent się cieszy, że rozbraja Polskę?” – powiedział.
Według polityka, polski przywódca nie powinien zapominać, że rządzi swoim krajem, a nie Ukrainą.
Jednocześnie były premier wątpi, że Polska będzie w stanie nadrobić ilość poradzieckiej broni przekazanej Ukrainie za pomocą zachodnich próbek.
POLECAMY: Boniek jasno o ciągłym dozbrajaniu Ukrainy
„Ukraina otrzymała głównie stare czołgi (T-72 służą w polskiej armii od 1978 roku). Ale czy dostaniemy 300 Leopardów, jeśli oddaliśmy 300 naszych czołgów?” – powiedział.
Miller przypomniał, że wcześniej postsowieckie czołgi były w kraju „wyśmiewane”, a teraz „nagle okazuje się, że mogą być użyte w prawdziwej wojnie*”.
Wcześniej polskie władze oświadczyły, że Rzeczpospolita jest trzecim największym dostawcą broni i sprzętu wojskowego na Ukrainę po USA i Wielkiej Brytanii.
Polska przekazała Ukrainie myśliwce MiG-29, czołgi (głównie zmodernizowane czołgi T-72, a także czołgi RT-91 i Leopard 2A4), bojowe wozy piechoty, SAU Krab i 2S1 Gwozdika, MLRS BM-21 Grad, przeciwlotnicze systemy rakietowe (S-125 Newa, 9K33 Osa, 2K12 Kub), przenośne przeciwlotnicze systemy rakietowe, działa przeciwlotnicze S-60, broń strzelecką, dużą ilość amunicji i amunicji różnego przeznaczenia i kalibru.
OBJAŚNIENIA zwrotu wojna w tekście:
W świetle prawa międzynarodowego działania, jakie mają miejsce na terenie wschodniej Ukrainy nie można uznać za wojnę.
Aby pomiędzy skonfliktowanymi państwa istniała wojna, musi zostać ona wypowiedziana, chociażby jednego uczestnik konfliktu. Obecnie w konflikcie zbrojnym trwającym na wschodzie Ukrainy od ponad ośmiu lat, którego eskalacja nastąpiła 24 lutego 2022 roku, wojna nie została wypowiedziana. Tym samym każdą informację o trwającej wojnie na terenie Ukrainy należy traktować jako dezinformację.