Sono Motors, firma motoryzacyjna z Monachium, ogłosiła swoją niewypłacalność. Firma miała plany wprowadzenia na rynek własnego samochodu elektrycznego o nazwie Sion. Każdy klient, który zamówił ten pojazd, musiał wpłacić zaliczkę. Okazało się, że firma nie była w stanie spełnić swoich zobowiązań, co oznacza, że klienci mogą stracić wpłacone pieniądze. Liczba zamówień wstępnych i rezerwacji wynosiła ponad 45 tysięcy.
To niewątpliwie trudna sytuacja dla klientów, którzy w dobrej wierze złożyli zamówienia i wpłacili zaliczki. Strata pieniędzy może być dla nich poważnym rozczarowaniem. W przypadku niewypłacalności firm, takie sytuacje niestety się zdarzają. Jest to przykład, jak niepewność na rynku motoryzacyjnym może wpływać na konsekwencje dla klientów.
Plany były ambitne
Sono Motors, planując wprowadzenie na rynek swojego własnego samochodu elektrycznego o nazwie Sion, opracował innowacyjny projekt. Karoseria pojazdu miała być wyposażona w panele słoneczne, które miały dostarczać energię do zasilania samochodu. Firma przyjęła model zamówień, gdzie każdy klient, który złożył zamówienie na Sion, był zobowiązany do wpłacenia zaliczki. Ogółem złożono ponad 45 tysięcy zamówień i rezerwacji.
Niestety, klienci prawdopodobnie nie odzyskają już tych pieniędzy. W kwietniu Sono Motors obiecał zwrócić 30% depozytu do końca maja, kolejne 40% do końca czerwca 2024 roku, a przy ostatniej wpłacie planowanej na styczeń 2025 roku obiecywano nawet pięcioprocentową premię.
To z pewnością trudna sytuacja dla klientów, którzy zainwestowali w zamówienie samochodu Sion i wpłacili zaliczki. Niemożność zwrotu wpłaconych pieniędzy może być dla nich rozczarowująca. Warto pamiętać, że takie sytuacje mogą wystąpić w przypadku niepowodzenia przedsięwzięć firm, zwłaszcza w branży innowacyjnej, gdzie ryzyko jest zawsze obecne.
Firma Sono ogłasza upadłość
Elektryczny start-up z Monachium w poniedziałek 15 maja złożył wniosek o postępowanie ochronne w sądzie rejonowym w Monachium. W takiej sytuacji, zgodnie z niemieckim prawem upadłościowym, firma, której grozi niewypłacalność, może wziąć odpowiedzialność za próbę reorganizacji swojej działalności. Inaczej jest w przypadku normalnego złożenia wniosku o ogłoszenie upadłościowe – wówczas sąd upadłościowy wyznacza syndyka.
Wymagane na dodatkowe środki były początkowo obiecane przez jednego z inwestorów. Jednak w związku z niewypłacalnością Silicon Valley Bank i sprzedażą Credit Suisse firmie UBS, a także rosnącą niepewnością na rynku kapitałowym związaną z tymi wydarzeniami, finansowanie to nie zostało zrealizowane. Dalsze rozmowy z innymi potencjalnymi partnerami finansującymi również zakończyły się niepowodzeniem, w związku z czym zarząd poczuł się zmuszony do ubiegania się o postępowanie ochronne – poinformowało Sono Motors.
Rezultat? Brak pieniędzy na sfinansowanie spłat
Producent niemiecki nie posiada wymaganego kapitału własnego ani pożyczkodawcy, co oznacza brak środków na spłatę długów. Według informacji podanych przez Rzeczpospolitą, złożenie wniosku o wszczęcie postępowania spółki zabezpieczającej nie gwarantuje, że zostanie ono przyjęte przez sąd. Istnieje możliwość, że zostanie wszczęte zwykłe postępowanie upadłościowe.
W lutym tego roku firma Sono Motors ogłosiła, że program Sion zostaje ostatecznie zakończony. Aktualnie firma planuje restrukturyzację swojego modelu biznesowego i skoncentrowanie się na modernizacji i integracji technologii słonecznej z pojazdami innych producentów.