Jan Maria Jackowski, były senator klubu PiS, ocenia, że PiS przeforsowało kontrowersyjną ustawę, powszechnie znaną jako „Lex Tusk”, która wprowadza inkwizycyjną komisję ds. badania rosyjskich wpływów. Komisja ta została upoważniona do posiadania bezprecedensowych uprawnień. Jackowski podkreśla, że tego rodzaju komisje nie są typowe dla państw demokratycznych.
Jan Maria Jackowski, niegdyś członek klubu PiS, obecnie pełniący funkcję niezależnego senatora, zdecydowanie skrytykował przepchniętą przez PiS ustawę dotyczącą utworzenia „komisji ds. badania rosyjskich wpływów”. Pomysł ten był odrzucany przez komisje sejmowe i Senat, jednakże dzięki większości posiadanej przez Zjednoczoną Prawicę w Sejmie, kontrowersyjny projekt ustawy został przegłosowany.
Przed głosowaniem wystąpił poseł Jan Szopiński (Lewica). Przemawiał jako sprawozdawca sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych. To ta komisja aż trzy razy – 13 grudnia 2022 r. oraz 10 stycznia i 24 maja 2023 r. – odrzuciła projekt. W ostatnim głosowaniu poparła stanowisko Senatu, który określił projekt jako skrajnie bezprawny i niekonstytucyjny. Sejm miał de facto głosować przyjęcie lub odrzucenie sprawozdania komisji spraw wewnętrznych.
Szopiński wyliczył 13 punktów, w których projekt „lex Tusk” łamie konstytucję. – Tu chodzi o stworzenie trybunału ludowego, którego członkowie mieliby być mierni, bierni, ale wierni idei utrzymania władzy przez PiS – mówił zagłuszany okrzykami z ław partii rządzącej i upominany przez prowadzącą obrady marszałek Elżbietę Witek. Szopiński przypomniał, że w komisji PiS trzy razy przegrał głosowanie w tej sprawie. – Teraz więc głosujemy nad projektem, który jest nielegalny i powinien wylądować w koszu. Ci, którzy będą głosować za odrzuceniem tego projektu, staną po stronie demokracji, tego, by nasz kraj był wolny, by była w nim sprawiedliwość – powiedział, a z ław PiS krzyczano do niego: „Targowica!”.
Kazimierz Smoliński, w imieniu partii PiS, podjął próbę obrony projektu, jednak ograniczył się jedynie do krótkiego zapewnienia, że gdy komisja zostanie utworzona, jej decyzje będą miały ostateczny charakter jedynie w sensie administracyjnym, a będzie możliwość odwołania się od tych decyzji do sądu.
Negatywne stanowisko wyraziła Naczelna Rada Adwokacka.
– Wygaszenie stosunków pracy ma następować bez jakiejkolwiek indywidualnej oceny poszczególnych przypadków, nie będzie też podlegać sądowej kontroli. Tym samym, przedmiotowy projekt ustawy narusza przepisy Konstytucji RP – zauważył w uchwale Przemysław Rosati, prezes NRA.
Opozycja nie ma wątpliwości, że projekt powstał tylko po to, by uderzyć w Donalda Tuska i wyeliminować go z polityki.
Nowogrodzkiej nie udało się znaleźć haka na lidera PO i postawić zarzutów prokuratorskich, więc wymyślili inkwizycyjną komisję, która ma bezprecedensowe uprawnienia. Może ona wydać zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat. Projekt, który jest miażdżony przez ekspertów, czeka na podpis prezydenta.
– To jest wyraźny cel polityczny wzmocnienia swojej pozycji i wzmocnienia przekazu propagandowego przez obóz rządzący. (…) To jest bardzo groźne i to w moim przekonaniu, ta komisja, jej konstrukcja prawna rzeczywiście spowoduje, że będziemy się bardzo oddalali od standardów demokratycznego państwa. No bo tego typu komisje nie działają w państwach demokratycznych – ocenił senator Jackowski na antenie Radia Plus. Były członek klubu PiS jest zdziwiony, że jego byli koledzy są „zdeterminowani w lansowaniu tego bardzo szkodliwego dla Polski projektu”. Jak ocenił, przegłosowanie ustawy to „przekroczenie Rubikonu” w zakresie łamania standardów demokratycznych.
– Co więcej, jest to ewidentnie sprzeczne z Konstytucją, żeby bez prawomocnego wyroku Sądu pozbawić praw publicznych, czy obywatelskich. Na zasadzie sądu kapturowego, doraźnego, który działa w trybie administracyjnym, zakulisowym. Także z tego punktu widzenia, to by była znacząca cenzura i powiem więcej, że cały spór wokół wymiaru sprawiedliwości, czy on był zgodny z Konstytucją, czy niezgodny i to co od 7 czy 8 lat w polskiej debacie, jest mniej istotne, niż powołanie tej komisji – skwitował Jackowski.
Jackowski o Kaczyńskim
Odkąd Jackowski opuścił klub PiS, chętnie dzieli się w mediach refleksjami, z których wyłania się niekorzystny obraz obozu władzy. W grudniu zeszłego roku senator komentował dziwne wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego.
– Nie dopływają do pana prezesa informacje o realnym obrazie rzeczywistości – ocenił Jan Maria Jackowski. – Innymi słowy, otoczenie bardzo ściśle pilnuje, żeby odpowiednie informacje do ucha prezesa trafiały i na podstawie tych informacji prezes wygłasza swoje tezy – doprecyzował senator niezrzeszony.