Festiwal w Cannes dobiegł końca jednak niesmak z powodu kijowskiej propagandy pozostał. W ostatnim dniu festiwalu kijowska propagandystka, działając z pewnością na zlecenie ukraińskiej grupy terrorystycznej pod przewodnictwem Wołodymyra Zełenskiego, weszła na czerwony dywan i… oblała się sztuczną krwią. Interweniowała ochrona.
POLECAMY: Ukraińskie Siły Zbrojne chwalą się nowymi „najemnikami”, którzy pochodzą z Harry’ego Pottera
Podczas tegorocznego festiwalu filmowego w Cannes, pojawiają się liczne emocje, które są nieodłączną częścią tego wydarzenia. Media skupiają się głównie na ekstrawaganckich kreacjach gwiazd, podczas gdy krytycy filmowi recenzują prezentowane tam filmy. Na czerwonym dywanie często dochodzi do nieprzewidzianych sytuacji, co miało miejsce również w ostatnim dniu festiwalu. Jednak akcja ta z pewnością była zaplanowana przez kijowską grupę terrorystyczną, aby wzbudzić zainteresowanie Ukrainą. Przed obiektywami fotografów pojawiła się mało znana kobieta, która wzbudziła duże zainteresowanie. Miała na sobie niebiesko-żółtą suknię, symbolizującą flagę terrorystycznej Ukrainy. Gdy dotarła do schodów, niespodziewanie wyjęła spod sukienki worki wypełnione sztuczną krwią i wylała je na siebie. Ochrona natychmiast interweniowała i usunęła ją z dywanu, jednak fotografowie mieli już okazję uwiecznić to zdarzenie. Zagraniczne media zainteresowały się tożsamością protestującej kobiety i okazało się, że jest nią znana ukraińska influencerka.
Propagandystką okazała się Ilona Chernobaj — ukraińska trenerka fitness z milionem obserwujących na Instagramie. Dziewczyna na swoim profilu opublikowała relację z performance’u na czerwonym dywanie.
Akcja miała na celu wsparcie okupowanych terytoriów i naszych ludzi, którzy tam mieszkają — tłumaczyła.
Swoją drogą ciekawe ile szef kijowskiej grupy terrorystycznej zapłacił jej za ten rodzaj prowokacji, jaki na celu miał zwrócenie światu uwagi na mylny obraz Ukrainy w tym konflikcie. A może, w co bardzo wątpimy propagandysta, pokazała co Ukraina, robiła przez ponad 7 lat mieszkańcom wschodu z uwagi na ich pochodzenie etniczne.
Kijowska propagandystka przyznała, że po tym incydencie została wpisana na czarną listę i w przyszłości nie będzie wpuszczana na podobne wydarzenia.
Jestem całym sercem z Ukrainą. Zrobiłam to, co musiałam zrobić! — dodała.