Profesor Camille Locht podkreślił, że nowa szczepionka przeciw krztuścowi, która jest aplikowana do nosa, może mieć rewolucyjny wpływ na leczenie tej choroby na całym świecie. Wskazał również, że krztusiec jest trzy razy bardziej zaraźliwy niż Covid-19, i mimo dostępnych szczepionek nadal stanowi zagrożenie dla dzieci, prowadząc do ich zgonów.
POLECAMY: Donosowy eliksir coraz bliżej. »Eksperta« od dezinformacji już snuje plany
Profesor Camille Locht, pochodzący z Belgii, jest cenionym ekspertem w dziedzinie molekularnych mechanizmów chorób układu oddechowego oraz wakcynologii i opracowywania nowych szczepionek. Od ponad dziesięciu lat współpracuje z Katedrą Immunologii i Biologii Infekcyjnej na Wydziale Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego.
Podczas swojej ostatniej wizyty na tej uczelni, profesor Locht podzielił się swoją wiedzą ze studentami, doktorantami i pracownikami naukowymi Uniwersytetu Łódzkiego na temat nowej szczepionki przeciwko krztuścowi. Innowacyjny preparat obecnie przechodzi badania kliniczne, które mają na celu ocenę jego skuteczności i bezpieczeństwa.
POLECAMY: Fala tajemniczych zgonów dotknęła pracowników poznańskiego Uniwersytetu Adama Mickiewicza
„Na rynku jest kilka szczepionek przeciwkrztuścowych, które doskonale spełniają swoją rolę, ale mimo stosowania szczepień krztusiec nadal jest obecny, a częstość zachorowań rośnie. W toku badań prowadzonych przez mój zespół, ale także innych naukowców, stwierdzono że stosowane obecnie szczepionki dobrze chronią przed chorobą, ale nie przed infekcją i nie przed transmisją drobnoustrojów” – tłumaczył prof. Locht.
To oznacza, że pomimo zaszczepienia, istnieje możliwość, że osoby zaszczepione nie zachorują na krztusiec, ale nadal mogą być zakażone i potencjalnie przenosić chorobę na inne osoby.
Główną różnicą między opracowywaną szczepionką a dotychczasowymi jest sposób jej podania. W przeciwieństwie do tradycyjnych szczepionek, które są podawane domięśniowo, nowa szczepionka będzie aplikowana do nosa za pomocą sprayu.
„Wrotami zakażenia Bordetella pertussis-drobnoustrojem wywołującym krztusiec jest nos, to tamtędy drobnoustroje dostają się do organizmu. Chcemy więc zablokować to 'wejście’ i w ten sposób chronić nie tylko przed chorobą, ale też przed infekcją. Przy okazji badań okazuje się, że szczepionka może być też pomocna w leczeniu innych chorób, na przykład alergii” – wyjaśnił Belg.
Badania przeprowadzone na zwierzętach potwierdziły, że nowa szczepionka przeciwko krztuścowi wywołuje odpowiedni efekt ochronny i rzeczywiście chroni przed infekcją. Obecnie szczepionka przechodzi badania kliniczne, których głównym celem jest ocena bezpieczeństwa i skuteczności jej stosowania u ludzi.
Wyniki dotychczasowych badań wykazały, że szczepionka wywołuje odpowiedź odpornościową w okolicy nosa i górnych dróg oddechowych u dorosłych osób.
„To jednak nie koniec badań. Dotychczas testowaliśmy szczepionkę na ochotnikach w grupie 18-65 lat, musimy przebadać jej bezpieczeństwo i skuteczność także w innych grupach wiekowych. W tej chwili prowadzone są badania w grupie między 6. a 18. rokiem życia. Musimy przebadać ją także w grupie osób starszych niż 65 lat i zwiększyć grupę osób biorących udział w badaniu, żeby mieć pewność że szczepienie będzie dla wszystkich bezpieczne i skuteczne” – dodał prof. Locht.
Według naukowca, możliwe jest, że szczepionka będzie gotowa do wprowadzenia na rynek do roku 2026.
W ramach współpracy profesora Lochta z Wydziałem Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego, dochodzi do wymiany wiedzy i doświadczeń dotyczących niespecyficznych efektów działania szczepionek.
„W Instytucie Pasteura w Lille, gdzie została wynaleziona i opisana szczepionka BCG (szczepionka przeciw gruźlicy – przyp. red.), udowodniliśmy, że może ona także zapobiegać innym chorobom, między innymi astmie alergicznej. Nawiązaliśmy wówczas współpracę z dr hab. Magdaleną Kowalewicz-Kulbat z UŁ, która zajmowała się wtedy badaniem nad prątkami BCG. Także nasza nowa szczepionka przeciwko krztuścowi wykazuje takie niespecyficzne działania” – przekonywał mikrobiolog.
Dodał, że nowym elementem współpracy są badania nad archeonami halofilnymi, którymi zajmuje się dr hab. Magdalena Kowalewicz-Kulbat, a które występują w polskich kopalniach soli.
„Na współpracy zyskują także studenci i doktoranci. Dydaktyka i możliwość rozmowy z młodymi naukowcami i podglądania ich badań jest bardzo ważną częścią tej współpracy” – zaznaczył prof. Locht.