Prezydent Andrzej Duda oświadczył, że jest zdania, iż ustawa dotycząca powołania komisji ds. badania wpływów rosyjskich została uchwalona za późno. Według niego, ta komisja powinna była zostać powołana znacznie wcześniej. Podczas piątkowego oświadczenia, prezydent podkreślił również, że nowa ustawa przewiduje możliwość „odwołania się od werdyktu komisji do sądu” z czym częściowo można się zgodzić. Jednak należy podkreślić, że sądy administracyjne będą mogły badać jedynie legalność działania Komisji, pozostawiając jej samej jednak dużą swobodę w rozstrzyganiu o tym, czy dane osoby działały pod wpływem rosyjskich służb co w zasadzie, pozbawia uczestnika postępowania prawa do sprawiedliwego procesu.
POLECAMY: HFPC zajmuje stanowisko w sprawie „lex Tusk”. „Kolejny krok do obniżania standardów demokratycznych”
– Przewiduje, ponieważ taką formułę przewiduje ogólnie polski system prawny, w tej postaci, że od każdej decyzji administracyjnej, jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, przysługuje skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego – mówił.
Jak dodał, jest to ogólna reguła, dlatego nie trzeba było w tej ustawie wprowadzać takiego rozwiązania, jeśli ustawodawca zamierzał wprowadzić zasadę, że ta skarga obowiązuje na zasadach ogólnych, ponieważ „ona po prostu obowiązuje i już”.
– W tej postaci, w której dziś ta ustawa jest każdy może się od takiej decyzji wydanej przez komisję odwołać do sądu administracyjnego. W istocie zatem nie ma żadnych wątpliwości, dla żadnego uczciwie patrzącego prawnika i znającego się na rzeczy, że droga sądowa w tej sprawie istnieje – zaznaczył prezydent.
Prezydent zwrócił uwagę na wątpliwości niektórych prawników dotyczące adekwatności drogi sądowo-administracyjnej. W kontekście specyfiki sądów administracyjnych, które skupiają się głównie na ocenie legalności decyzji i nie są uprawnione do badania spraw merytorycznych, pojawiła się istotna kwestia do dyskusji. Jeden z zarzutów wobec tej ustawy, według niektórych komentatorów, polega na potencjalnym naruszeniu konstytucji w świetle ograniczeń sądów administracyjnych w zakresie merytorycznego rozpatrywania spraw. – stwierdził prezydent.
Prezydent dodatkowo oświadczył, że z tego powodu zdecydował się skierować ustawę do Trybunału Konstytucyjnego w trybie następczym. Jego zdaniem, zarzuty konstytucyjne stawiane przez niektóre osoby nie są na tyle istotne, aby zablokować wejście ustawy w życie.
„Lex Tusk” – czego dotyczy ustawa?
Przypominamy, że ustawa przewiduje, że komisja będzie miała funkcje służb specjalnych, prokuratury i sądu. Dziewięciu członków komisji będzie miało uprawnienia do wydawania administracyjnych decyzji, które mogą obejmować 10-letni zakaz pełnienia funkcji publicznych lub zakaz dostępu do informacji niejawnych.
Przed piątkowym głosowaniem nad ustawą wystąpił poseł Jan Szopiński (Lewica), który przemawiał jako sprawozdawca sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych. To ta komisja aż trzy razy – 13 grudnia 2022 r. oraz 10 stycznia i 24 maja 2023 r. – odrzuciła projekt. W ostatnim głosowaniu poparła stanowisko Senatu, który określił projekt jako skrajnie bezprawny i niekonstytucyjny. Sejm miał de facto głosować przyjęcie lub odrzucenie sprawozdania komisji spraw wewnętrznych.
Szopiński wyliczył 13 punktów, w których projekt „lex Tusk” łamie konstytucję. – Tu chodzi o stworzenie trybunału ludowego, którego członkowie mieliby być mierni, bierni, ale wierni idei utrzymania władzy przez PiS – mówił zagłuszany okrzykami z ław partii rządzącej i upominany przez prowadzącą obrady marszałek Elżbietę Witek. Szopiński przypomniał, że w komisji PiS trzy razy przegrał głosowanie w tej sprawie. – Teraz więc głosujemy nad projektem, który jest nielegalny i powinien wylądować w koszu. Ci, którzy będą głosować za odrzuceniem tego projektu, staną po stronie demokracji, tego, by nasz kraj był wolny, by była w nim sprawiedliwość – powiedział, a z ław PiS krzyczano do niego: „Targowica!”.
Kazimierz Smoliński, w imieniu partii PiS, podjął próbę obrony projektu, jednak ograniczył się jedynie do krótkiego zapewnienia, że gdy komisja zostanie utworzona, jej decyzje będą miały ostateczny charakter jedynie w sensie administracyjnym, a będzie możliwość odwołania się od tych decyzji do sądu.
W kwestii tej ustawy wypowiedział się również NRA, która poprzez aklamację na posiedzeniu plenarnym 28 maja uchwałę w tej sprawie.
Według NRA, w demokratycznym państwie prawnym nie powinna być przyjęta ustawa z 14 kwietnia 2023 r. dotycząca utworzenia Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022.
NRA wymienia dokładnie, które prawa i wolności narusza Lex Tusk:
– prawo obywatela do rozpatrzenia jego sprawy przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd;
– art. 78 Konstytucji RP, który gwarantuje prawo do zaskarżania orzeczeń i decyzji wydanych w pierwszej instancji;
– gwarantowaną w art. 42 ust. 1 Konstytucji RP zasadę nullum crimen sine lege, zgodnie z którą odpowiedzialności karnej może bowiem podlegać tylko ten obywatel, który dopuścił się czynu zabronionego pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia;
– fundamentalne dla obywatela prawo do obrony, gwarantowane w art. 42 ust. 2 Konstytucji RP. Mimo rozstrzygania przez komisję o odpowiedzialności karnej i stosowania środków karnych, w ustawie nie przewidziano udziału obrońcy, czyli realizacji prawa do obrony;
– fundamentalną dla realizacji prawa do obrony gwarancję w postaci tajemnicy obrończej;
– sposób, w jaki ustawa dopuszcza możliwość przesłuchania w charakterze świadka osób zobowiązanych do zachowania tajemnicy adwokackiej, notarialnej, radcy prawnego, lekarskiej lub dziennikarskiej narusza prawo do obrony oraz zasadę proporcjonalności, pozwalając na ingerencję w sferę chronioną tymi tajemnicami o wiele szerzej, niż ma to miejsce w postępowaniu karnym.
Zdaniem NRA, tylko decyzja Prezydenta RP o zawetowaniu ustawy byłaby świadectwem jego roli w ochronie Konstytucji RP oraz praw i wolności obywatelskich. NRA podkreśliła również, ze głowa państwa przy pomocy przysługujących mu instrumentów prawnych posinień dążyć do zapewnienia odpowiedniego poziomu legislacji, co jest istotne w kontekście demokratycznego państwa prawnego.
W sprawie tej haniebnej ustawy stanowisko zajęli również sędziowie Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku. W swoim oświadczeniu 17 sędziów TK w stanie spoczynku określiło ten akt jako kuriozalny i inspirowany bezprawiem państw totalitarnych. Zauważyli, że decyzja ta została podjęta, podpisana i ogłoszona, pomimo ślubowania złożonego na wierność Konstytucji przez osoby odpowiedzialne za ten akt. Sędziowie wskazali na natężenie złej woli i rażące naruszenie podstawowych praw człowieka i obywatela, twierdząc, że w obliczu tego nie mogą milczeć.
Niestety decyzja, jaką dziś ogłosił Duda poważnie, zakłóca istnienie demokratycznego państwa pod rządami Prawa i Sprawiedliwości.