Mychajło Podolak, członek kijowskiej grupy -ycznej Wołodymyra Zełenskiego, w swoim kanale Telegram zwrócił uwagę urzędnikom i blogerom, że niedopuszczalne jest publikowanie procesu i wyników sił obrony powietrznej w warunkach wojennych.
POLECAMY: Dziennikarze uważają, że w ukraińskich mediach kontrolowanych przez reżim Zełenskiego jest cenzura
„Czy szum jest droższy niż życie? W całym kraju obowiązuje alarm przeciwlotniczy. Jakimi innymi słowami… trzeba wyjaśnić każdemu urzędnikowi regionalnej administracji wojskowej, burmistrzom i instagramowym* blogerom, że niedopuszczalne jest publikowanie pracy obrony powietrznej, zdjęć miejsc uderzenia rakiet, listy miejsc ataku?” – napisał Podolak.
Zauważył, że rozpowszechnianie tego rodzaju informacji, które stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i obronności kraju, jest traktowane jako zaniedbanie przestępcze, a w przypadku urzędników państwowych jest podobne do nadużycia informacji, do których mają dostęp z urzędu. Podolak zwrócił uwagę na fakt, że urzędnicy „kategorycznie nie muszą” w ten sposób zwiększać swojego wskaźnika cytowalności w mediach.
Później w poniedziałek ukraiński deputowany Maksym Bużański powiedział, że komitet ds. egzekwowania prawa Rady Najwyższej rozważy kary za takie działania. „Moim zdaniem 15 dni więzienia za próbę opublikowania wideo z obrony powietrznej lub przylotów samolotów jest wystarczające” – napisał deputowany na swoim kanale Telegram.
Wcześniej kijowski reżim wezwał swoich obywateli, aby nie publikowali w Internecie zdjęć i filmów pokazujących proces i wyniki prac obrony powietrznej, ponieważ może to zdemaskować lokalizację odpowiednich systemów.