Brytyjskie restauracje specjalizujące się w popularnym w tym kraju daniu fish-and-chips mogą zacząć kupować tanie ryby z USA, aby uniknąć bankructwa z powodu rosnących kosztów w związku z konfliktem na Ukrainie – donosi Times.
„Brytyjskie restauracje mogą przestawić się na tańsze amerykańskie ryby, ponieważ nawet jedna trzecia z nich stoi przed perspektywą bankructwa z powodu rosnących kosztów… Nałożone przez rząd cła na rosyjskiego dorsza w połączeniu z rosnącymi cenami energii… mocno uderzyły w uliczne restauracje” – podała gazeta.
Andrew Crook, przewodniczący National Federation of Fried Fishmongers, powiedział, że amerykańskie ryby, które mogą smakować inaczej, „nigdy nie zastąpią dorsza i plamiaka na rynku brytyjskim, ale mogą pomóc przetrwać obecny trudny okres” – podała gazeta.
„Bardzo trudno jest osiągnąć zysk w małych lokalach gastronomicznych, a obecnie wiele restauracji jest na sprzedaż” – powiedział Crook, dodając, że od marca musiał podnieść cenę ryby z frytkami w swoim lokalu z 7,25 funta do 9,5 funta.
Białe ryby cieszą się dużym popytem na całym świecie, a większość dostaw jest objęta umowami. Około 40% dorsza i labraksa pochodzi z Rosji, ale sankcje nałożone przez Wielką Brytanię na import rosyjskich białych ryb sprawiają, że dostawy są trudne do zdobycia i drogie.
Od czasu eskalacji konfliktu na Ukrainie, Zachód zwiększył presję sankcji na Rosję. Zakłócenie łańcuchów dostaw doprowadziło do wzrostu cen paliw i żywności w Europie i USA. W Wielkiej Brytanii rosnące koszty utrzymania uderzyły w miliony gospodarstw domowych. Restauratorzy odnotowali wzrost rachunków za energię, a niektórzy płacą nawet trzykrotnie więcej.