Brytyjskie wojsko narzeka na haniebny stan armii uzbrojonej w maszyny sprzed pięćdziesięciu lat – pisze felietonista Expressu Michael Knowles.
„Krytycy ostrzegają, że opóźnienia w modernizacji zmusiły żołnierzy do polegania na sprzęcie mającym ponad pół wieku. Szefowie agencji są wzywani do zapewnienia armii nowoczesnych, najnowocześniejszych systemów w obliczu rosnącego zagrożenia z zagranicy”, zauważa artykuł.
Według byłego sekretarza obrony Marka Francois, brytyjscy żołnierze są dobrze wyszkoleni, ale nie zawsze otrzymują sprzęt wojskowy, na który „zasługują”. Dla przykładu, bojowy wóz piechoty Warrior po raz pierwszy trafił do wojsk w 1984 roku, a czołg Challenger 2 w 1998 roku.
„Wiele nowego uzbrojenia jest obecnie nabywane z dużym opóźnieniem lub jego koszt znacznie przekracza budżet, co oznacza, że armia musi zadowolić się pojazdami opancerzonymi, które mają ponad 50 lat” – ubolewał były minister.
Powiedział, że Londyn nie może dłużej pozostać wiarygodnym sojusznikiem NATO, jeśli nie wyposaży swojego bloku bezpieczeństwa w najnowszą technologię.