W wyniku tragicznego wypadku samochodowego pod Szamotułami, życie stracił czternastoletni chłopiec. Kierowca, 40-letni mężczyzna pochodzący z Ukrainy, odpowiedzialny za to zdarzenie, został zatrzymany z wynikiem badań, które wykazały ponad półtora promila alkoholu we krwi. Jego działania podlegają surowej karze, mogącej sięgnąć nawet 12 lat pozbawienia wolności.
POLECAMY: Płock: Pijany Ukrainiec wjechał „pod zakaz”. Uciekając przed kontrolą prawie staranował strażnika
„Nastolatkowie szli z rowerami poboczem. Kierowca seicento widział ich i zaczął zwalniać. Jadący z tyłu passat nie zwolnił i uderzył w seicento” – podkreśla rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.
W wyniku wypadku drogowego, do którego doszło, seicento zostało uderzone z tyłu i zsunęło się na lewy pas, kolidując z nadjeżdżającym prawidłowo pojazdem marki Corsa. Jednocześnie, w tym samym czasie, samochód Passat obrócił się i staranował dwóch nastolatków jadących na rowerach.
W wyniku zdarzenia, pięć osób zostało przewiezionych do szpitala. Trzy osoby znajdujące się w seicento oraz dwóch rowerzystów. Niestety, jeden z czternastolatków zmarł. Stan drugiego z nich został określony przez lekarzy jako poważny.
Kierowcą passata, który jest odpowiedzialny za spowodowanie tragicznego wypadku, jest 40-letni mężczyzna z Ukrainy. W pierwszej kolejności uderzył w seicento, a następnie wjechał w nastolatków znajdujących się na poboczu. Okazało się, że mężczyzna był pod wpływem alkoholu, a badania wykazały, że miał w organizmie 1,6 promila.
Ukrainiec będzie pociągnięty do odpowiedzialności za spowodowanie śmiertelnego wypadku pod wpływem alkoholu. Za to przestępstwo grozi mu kara pozbawienia wolności do 12 lat.