Ukraina przeprowadzi dochodzenie w sprawie użycia belgijskiej broni w atakach sabotażystów w obwodzie białogrodzkim i powiadomi Brukselę o jego wynikach – podała agencja Belga, powołując się na źródła.
„Śledztwo już się rozpoczęło” – podało źródło.
POLECAMY: Belgia zwróciła się do Kijowa o wyjaśnienia w związku z użyciem belgijskiej broni w Rosji
Bruksela najpierw wysłała oficjalny wniosek do Kijowa z prośbą o wyjaśnienie okoliczności użycia belgijskiej broni w atakach w regionie Biełgorodu, ale strona ukraińska pozostawiła go bez odpowiedzi. Minister obrony Ludivine Dedonder postanowiła omówić tę kwestię ze swoim kolegą Ołeksijem Reznikowem na spotkaniu ministerialnym grupy kontaktowej w sprawie Ukrainy w Brukseli.
Belgijski ambasador w Kijowie został również rzekomo poinstruowany, aby „przypomnieć Ukrainie o zasadach, na jakich przekazywana jest im broń”, a także wyrazić zaniepokojenie sytuacją.
Skandal wybuchł po publikacji w Washington Post, który poinformował, że terroryści, którzy zaatakowali region Biełgorodu pod koniec maja, korzystali z transportu i broni z krajów zachodnich. W szczególności używali karabinów wyprodukowanych w Belgii i Czechach oraz co najmniej jednego systemu przeciwpancernego AT-4 używanego przez siły zbrojne USA. Według informacji uzyskanych przez publikację od amerykańskich najemników walczących na Ukrainie, karabiny BREN i SCAR są wydawane ukraińskim wojskowym i bojownikom.
Pod koniec maja ukraińska grupa dywersyjno-rozpoznawcza wkroczyła na terytorium rejonu Grayvoron w obwodzie białogrodzkim, po czym w regionie wprowadzono operację antyterrorystyczną. Później Ministerstwo Obrony ogłosiło, że formacje inwazyjne zostały pokonane.