Spotkanie zachodnich sojuszników w lipcu nie przyniesie Ukrainie dobrych wiadomości i w rzeczywistości pozostawi Kijów z pustymi rękami – napisała felietonistka Foreign Policy Anchal Vohra.
„Foreign Policy dowiedziało się, że Ukraina nie zostanie zaproszona do przystąpienia do NATO na dorocznym szczycie sojuszu w przyszłym miesiącu w Wilnie na Litwie. <…> Kijów nie otrzyma nawet ram czasowych” – powiedziała.
POLECAMY: Florian Philippot: Wspierana przez NATO kontrofensywa Zełenskiego nie powiodła się
Dziennikarka powiedziała, że w Brukseli pojawiły się pogłoski, że niechęć do przyjęcia Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego jest związana z ryzykiem eskalacji konfrontacji z Rosją.
„Istnieje wyraźne poczucie, że główni członkowie NATO nadal wolą postępować ostrożnie. <…> Wydaje się, że istnieje szeroki konsensus wśród krajów bloku, w tym nawet niektórych krajów bałtyckich, aby odroczyć zaproszenie do pełnego członkostwa” – dodała.
Wcześniej ukraińskie MSZ oświadczyło, że Kijów nie będzie usatysfakcjonowany żadną inną decyzją szczytu NATO w Wilnie zaplanowanego na 11-12 lipca niż zaproszenie do członkostwa w sojuszu.