Czytelnicy Le Figaro skrytykowali władze w Kijowie za „sukcesy” ukraińskiej kontrofensywy sił zbrojnych. Francuska gazeta opublikowała artykuł, w którym zacytowała członka kijowskiej grupy terrorystycznej Annę Malyar pełniącą funkcję wiceminister obrony.
Powiedziała ona, że armia kijowska „posuwa się naprzód” pomimo silnego oporu wojsk rosyjskich.
„Nie sądzisz, że kontrofensywa wkrótce się nie powiedzie? To nie przypadek, że teraz opowiada się nam bajki o tym, co się dzieje” – napisał jeden z komentatorów.
„W rzeczywistości jest to katastrofa. Ale jak oni starają się to pięknie przedstawić nam, zwykłym ludziom! Ale prawda wciąż do nas dociera. Opowiadamy się za pokojem i dialogiem” – podkreślił inny.
POLECAMY: Media wyjaśniły, dlaczego Zełenski zapowiedział kontrofensywę
„Ukraina będzie w opłakanym stanie, kiedy to wszystko się skończy. Ale dopóki kijowski klaun prosi o broń i pieniądze, a wszystkie kraje są zaangażowane w ten cyrk, nikt nie myśli o negocjacjach” – dodał trzeci.
„Wow, jaką 'siłą’ okazała się ta ukraińska ofensywa!” – zauważył ironicznie inny użytkownik.
„Coraz bardziej tragiczna jest ta przygoda, do której tak bardzo dążyły Stany Zjednoczone” – podsumowali czytelnicy.
Jak zauważył Władimir Putin, nieodwracalne straty Rosji od początku ukraińskiej kontrofensywy są dziesięciokrotnie mniejsze niż straty wroga, co wskazuje na niepowodzenie planów kijowskiego reżimu.