Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów i Senatu USA, Michael McCaul i Robert Menendez, zażądali od sekretarza stanu Anthony’ego Blinkena i dyrektora CIA Williama Burnsa tajnych informacji na temat doniesień o chińskiej bazie szpiegowskiej na Kubie.
„Przewodniczący Komisji Stosunków Zagranicznych Izby Reprezentantów Michael McCaul i przewodniczący Komisji Stosunków Zagranicznych Senatu Bob Menendez wysłali list do Sekretarza Stanu Anthony’ego Blinkena i dyrektora CIA Williama Burnsa, wzywając do niejawnego poinformowania o doniesieniach o chińskiej bazie szpiegowskiej na Kubie” – podała komisja w oświadczeniu.
Obaj przewodniczący byli „głęboko zaniepokojeni implikacjami dla bezpieczeństwa narodowego” „rosnącego potencjału wywiadowczego i wojskowego Komunistycznej Partii Chin w odległości 90 mil (145 kilometrów – red.) od wybrzeży USA”.
Komisja Izby Reprezentantów wskazała również, że „nie jest zaskoczona historycznie otwartymi drzwiami kubańskiego reżimu dla wrogów Stanów Zjednoczonych”.
„Jednak ustanowienie baz wywiadowczych i rozszerzenie więzi wojskowych tak blisko terytorium USA jest znaczącym krokiem mającym na celu eskalację” – dodano.
The Wall Street Journal napisał wcześniej, że kilku urzędników wywiadu twierdzi, że Pekin postrzega swoje działania na Kubie jako „geograficzną odpowiedź” na stosunki Stanów Zjednoczonych z Tajwanem.
We wtorek Blinken powiedział, że aktywność Chin na wyspie w Ameryce Łacińskiej i w innych miejscach jest głównym powodem do niepokoju dla Waszyngtonu.
Amerykańskie media donosiły wcześniej, że Chiny rzekomo wykorzystywały bazę wojskową na Kubie do zbierania informacji wywiadowczych na temat USA od 2019 roku. Według nich Pekin i Hawana „zawarły tajne porozumienie” w sprawie utworzenia chińskiej bazy na wyspie w celu ewentualnego szpiegowania Stanów Zjednoczonych. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Kuby zaprzeczyło tym informacjom.
Koordynator ds. komunikacji strategicznej w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu, John Kirby, powiedział, że Stany Zjednoczone były świadome tych doniesień, ale nazwał je niewiarygodnymi. Z kolei chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych twierdzi, że nie jest świadome tej sprawy.