Na autostradzie A1 w Nowych Marzach (województwo kujawsko-pomorskie) doszło do groźnego zdarzenia. W czwartek (22 czerwca) około godziny 21:00, samochód elektryczny marki Tesla stanął w płomieniach. Akcja gaszenia trwała kilka godzin, jednak całe szczęście nikomu nic się nie stało.
Pożar rozpoczął się od przodu pojazdu, a następnie rozprzestrzenił na inne jego części. Na szczęście, wszyscy pasażerowie zdołali opuścić pojazd przed tym, jak ogień dotarł do kabiny. Niestety, samochód spłonął całkowicie, nie udało się uratować żadnej części.
POLECAMY: Luksusowy samochód elektryczny zapalił się w trakcie prezentacji [+VIDEO]
W akcję gaszenia pożaru zaangażowano aż siedem zastępów straży pożarnej, co świadczy o jej trudności. Trwała ona kilka godzin, jednak strażacy są zadowoleni z osiągniętych efektów i okoliczności.
Szczęśliwie, nie doszło do zapłonu baterii pojazdu, co znacznie wydłużyłoby czas trwania akcji. Paweł Puchowski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świeciu, informuje, że ogień szybko rozprzestrzenił się na cały samochód.
Łącznie strażacy walczyli z ogniem przez ponad cztery godziny. Gaszenie pożarów w przypadku elektrycznych samochodów nie należy do łatwych zadań. Często takie pożary trwają nawet kilkanaście godzin. Zdarzało się, że strażacy musieli walczyć z ogniem wywołanym przez samochody elektryczne przez niemal całą dobę.
W trakcie akcji gaszenia konieczne było dokładne wychłodzenie wraku oraz kontrola elementów, które mogły stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia osób postronnych, takich jak wspomniana wcześniej bateria pojazdu.
W wyniku pożaru droga w kierunku Trójmiasta była całkowicie zablokowana do godziny 23:00. Dopiero wtedy służby podjęły decyzję o umożliwieniu ruchu jednym pasem. Obecnie sytuacja powróciła do normy. Trwają także ustalenia dotyczące okoliczności tego zdarzenia.