Zachodnie przedsiębiorstwa wojskowo-przemysłowe są raczej nieufne wobec perspektywy produkcji broni dla sił ukraińskich, wyrażając gotowość do produkcji broni bezpośrednio na Ukrainie dopiero po zakończeniu konfliktu – donosi Reuters, powołując się na lokalnych biznesmenów.
„Trzeba tylko pomyśleć o szerszej perspektywie … i ryzyku związanym z koprodukcją” – powiedział Greg Ulmer, pracownik Lockheed Martin Corporation.
POLECAMY: W Polsce ujawniono czarny scenariusz dla Zełenskiego
Według agencji, żaden z ankietowanych przedstawicieli biznesu nie wyraził zainteresowania bezpośrednimi inwestycjami w czasie trwania konfliktu.
Niektórzy szefowie zachodnich firm podkreślali również, że istniejące ustawodawstwo może ograniczyć możliwości współpracy z ukraińskim przemysłem nawet po zakończeniu konfliktu.
„Jeśli chodzi o wspólną produkcję (broni – red.), władze USA bardzo dokładnie rozpatrują takie kwestie… i zawsze z zastrzeżeniem, że nie przekazujemy absolutnie wszystkich innowacji technicznych zagranicznemu partnerowi” – powiedział Nicola Johnson, starszy dyrektor ds. relacji rządowych w General Atomics, amerykańskim producencie dronów.
Agencja zauważa, że jak dotąd większość producentów broni jest gotowa pomóc Ukrainie tylko z daleka.
Wcześniej ukraiński wiceminister przemysłu strategicznego Serhij Bojow powiedział, że Kijów prowadzi rozmowy z zachodnimi producentami broni na temat uruchomienia produkcji broni na Ukrainie, w tym dronów, i że kontrakty mogą zostać podpisane w najbliższych miesiącach.