W niedzielę 25 czerwca około godziny 19:45 policjanci, którzy przejeżdżali ulicą Kościuszki w Kluczborku, zauważyli trzy osoby pijące alkohol w miejscu publicznym. Funkcjonariusze postanowili wylegitymować te osoby, które okazały się być mieszkańcem Kluczborka oraz obywatelami Ukrainy – mężczyzną i kobietą.
POLECAMY: Mieszkańcy Krasnegostawu żyją w strachu z powodu okupacji miasta przez ukraińskich „uchodźców”
Policjanci planowali ukarać mandatem osoby za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym. W pewnym momencie jeden z mężczyzn, obywatel Ukrainy, zaczął awanturować się i popychać funkcjonariuszy. W odpowiedzi na jego zachowanie, policjanci podjęli działania mające na celu obezwładnienie go. Partnerka tego mężczyzny postanowiła wówczas interweniować i użyła gazu w celu wymuszenia uwolnienia zatrzymanego. Również została obezwładniona przez policję.
POLECAMY: Kwidzyn: Czy 20-letni Ukrainiec zamordował swojego przyjaciela? Gdańska prokuratura milczy
Drugi mężczyzna nie uczestniczył aktywnie w incydencie i przyjął mandat za spożywanie alkoholu.
Obie zatrzymane osoby zostały poddane badaniu alkomatem. 46-letnia kobieta miała blisko 0,9 promila alkoholu we krwi, a 35-letni mężczyzna 1 promil.
Mężczyzna, który awanturował się i popchnął policjantów, został zatrzymany i umieszczony w areszcie.
Obie osoby będą pociągnięte do odpowiedzialności za atak na funkcjonariuszy.
Tego typu zdarzenia stają się codziennością w Polskich miastach jednak pisowski rząd, który doprowadził do tej sytuacji przy pomocy dostępnych środków, próbuje ten temat zatuszować.
Jeden komentarz
Duda ich każe wypuścić, bo jak można karać jego ludzi. Policjanci będą mieli po premii