Babcia nastolatka zabitego w Nanterre wezwała uczestników zamieszek do zaprzestania i potępiła wykorzystanie jego śmierci jako pretekstu do pogromów, powiedziała w wywiadzie dla BFMTV.
POLECAMY: Wojna domowa we Francji. Atak na dom burmistrza. Żona i dziecko zostali ranni [VIDEO]
„Winię tylko policjanta, który zabił mojego wnuka. To dobrze, że policjanci są tutaj. Ludziom, którzy coś niszczą, mówię: „Przestańcie”. Użyli pretekstu Naela (imię nastolatka, który został zabity – red.). Muszą przestać, żeby nie rozbijali witryn sklepowych, <…> szkół, <…> autobusów z matkami. Przestańcie: to matki jeżdżą autobusami, to matki chodzą po ulicy, musimy uspokoić sytuację” – powiedziała.
Kobieta powiedziała, że ufa francuskiemu wymiarowi sprawiedliwości i popiera pociągnięcie protestujących do odpowiedzialności za ich czyny.
Zamieszki we Francji trwają od kilku dni. Rozpoczęły się po tym, jak policja zastrzeliła i zabiła 17-letniego chłopca podczas kontroli drogowej na paryskich przedmieściach Nanterre rankiem 27 czerwca. Według policjantów odmówił on spełnienia ich żądań.
Młodzi ludzie podpalają samochody, budynki policji i władz lokalnych, plądrują sklepy i banki. W niektórych rejonach rozmieszczono siły specjalne, pojazdy opancerzone i helikoptery. Zatrzymano około dwóch i pół tysiąca osób, z czego jedna trzecia to nieletni.
W niedzielę publikacja 20Minutes powołująca się na policję poinformowała, że siedem osób, w tym sześć nieletnich, zostało zatrzymanych w szwajcarskim mieście Lozanna. Dokonali oni pogromów i ataków na siły bezpieczeństwa, „zainspirowani sytuacją w sąsiedniej Francji”.